2.8 VR6 4MOTION pytania przed zakupem

[wesol]

To bardziej info dla tych co szukają auta ze wcale nie trzeba się ograniczać do danej jednostki. Taki 150 konny btb nie jest w niczym lepszy jak taki lekko dlubniety auy czy asz. Ile trzeba dać więcej za btb względem auy? 5 tys zł czy więcej. Softem zrobisz z auy tyle co ma btb. Za 800 zł. Co zrobisz w 2.8? Nic a modlić się będziesz ja na hamowni wypluje te 195 koni. Ja tam wole realia a nie papier.

[ULTRA]

Jakie 5 tyś ....... Kiedy BTB było produkowane od 2005 bodajże ? to cena BTB i AUY z 2005 roku będzie podobna, za wirus AUY musisz dodatkowo zapłacić, a żeby było wszystko cacy, to pompki i turbo musisz mieć zdrowe tak.? Kto sprzedaje zdrowego diesla ??
To typowie stwierdzenie - kupuj diesla najlepiej 1.9 i możesz podnosić moc za 800 zł tak.? A jak turbo złom i pompki kuleją to co.? 800 zł x5 podejrzewam. - To są właśnie realia silnika diesla.

Dobra temat o kupnie 2.8 VR6, nie piszmy nic, co nie jest na temat.

[wesol]

A jak kupisz 2.0 czy to w dieslu czy to w benzynie z podtarta panewką to co nie zlom silnik. Turbiny sie najmniej obawiam. To czesc wymienna. A to z ektos nie potrafi przy kupnie obadac co dobre a co zle no to kogo winic ma??
Nie gadaj ze BTB czy ASZ jest w tej samej cenie co AUY. No w życiu. Tak jak kup golfa, leona ASZ ARL a kup w AJM czy AXR czy vpka ALH czy ASV. Calkiem rozne ceny. Od powiedzmy 9 tys do 15 tys zl.

[skimir]

Do autora wątku i innych tu dyskutujących...

Nie ma się co ekscytować V6. Mam taki silnik w sharanie i tak jak już kilka razy pisałem: szału nie ma, d...y nie urywa :-)
Silnik fajny, mocy dosyć, fajnie brzmi, koszty paliwa LPG znośne (chyba porównywalnie wyjdzie z ON) - mi się podoba. Piec potężny - 90stC osiąga po kilku km jazdy.


ALE:
- Serwisowalność koszmarna, totalny brak miejsca pod maską. Byle g... urasta do rangi grubej naprawy, bo wyjęcie głupich świec z parzystych cylindrów wymaga gimnastyki...
- Duża część mechaników nie ma bladego pojęcia na temat tego silnika. Lepiej im tego w łapy nie dawać do eksperymentów.
- Z racji charakterystyki mocy, samochód jest idealny na autostrady. Rozpedzam do 150km/h, zapinam tempomat. Silnik miło warczy, da się posłuchać radia i rozmawiać bez podnoszenia głosu. W mieście oczywiście da się jeździć ale czuć, że trzeba trochę przycisnąć aby żwawo szedł. Ja w typowym mieście ze światłami i w korkach robię może 25% swojego roczengo przebiegu wiec mi to nie przeszkadza.
Przy LPG i szybkich długich przelotach trochę upierdliwe jest zjeżdzanie na stację benzynową co dwie godziny :-) (kumpel dieslowiec się ze mnie nabija przy wakacyjnych trasach - co dwie godzinki telefon - "ty rozprostujesz nogi na tankuje")

[gogo]

kolego, dwa lata temu miałem podobne obawy; zaryzykowałem i kupiłem auto z 2007r.; nie wierzyłem we wszystkie "zapewnienia handlarza" i po prostu założyłem, że muszę wykonać gruntowny przegląd początkowy; udało mi się uzyskać świetną cenę i pozostawiony w kieszeni grosz przeznaczyłem na wymianę wszystkich zużytych elementów; dziś wystawiłem mojego Sharana tu na giełdę ale tylko dlatego, że kupuję nowszego (niestety nie 2,8l V6, bo już takich nie produkują - a szkoda)

[wesol]

Zeby nie te problemy przy naprawach a co za tym idzie wyciaganie silnika itp by sie do czegoś dostac to czemu nie silnik by byl calkiem dobry. Jeszcze jakby nie ta dwumasa to mysle ze moznaby sie pokusić.

[gogo]

na poważne naprawy auto prowadzę do sprawdzonego warsztatu; mają odpowiedni sprzęt i nigdy nie narzekali, że coś im tam sprawiało trudności; jedyny chroniczny ból, to był kłopot z prądem; objawiał się przez wiele tygodni miganiem tablicy i błędami w odczycie z kompa; piszę był, gdyż chyba (odpukać) znaleźliśmy powód - alternator; po jego naprawie jak ręką odjął

[ESTIA]

No cóż,ja swojego sharana kupiłem już ponad rok temu.Sprowadzony z Niemiec,wyposażenie pełne łącznie z dvd.W zakupie kosztował mnie ponad 16tys..Jeszcze przed rejestracją oddałem go na miesiąc do wyspecjalizowanego warsztatu gdzie mieli czas i wolną ręką w podejmowaniu decyzji co wymienić i zapłaciłem kolejne 7tys.Niestety i tak po jakimś czasie wyskoczyło parę niespodzianek których nikt nie mógł przewidzieć np.aku,niedziałająca szyba czy spryskiwacz.Ogólnie wszystkie koszty z 2 kompletami nowych opon wyszły około 30tys.(nie liczę przeglądów rej.,ubezpieczenia i opłat urzędowych)dodam że auto jest z 2003r.Na dzień dzisiejszy mogę o każdej porze i kilku tygodniowym postoju wsiąść do auta i jechać bez żadnych obaw że cokolwiek nie działa.Nie wierzę i nawet nie patrzę na ogłoszenie typu "sharan 2.8,pełen wypas,igła,rok 2003-cena 12tys"to jest wierutna bzdura.Ogólna konkluzja jest taka że jeżeli kupisz zadbane auto i jeszcze sam je dopieścisz to będziesz jeździł długo i bezawaryjnie.Polecam przed zakupem jazdę próbną takim autem-uwierz mi zakochasz się w tym silniku.Pozdrawiam wszystkich i szerokości.

[ULTRA]

Czemu wsadziłeś 7 tyś.? Coś poważnego, że tyle zapłaciłeś.
Akumulator czy niedziałający spryskiwacz to drobnostka, ale za to bardzo irytująca.

[ESTIA]

W tych 7 tys.zawarte były:zderzak i maska-malowanie(były odpryski po kamykach,wyglądało trochę nieestetycznie),elastyczny łącznik gdzieś na tłumikach(podobno nieźle trzeba nakombinować aby prawidłowo wspawać),regeneracja alternatora,nowa wiązka z serwisu(do czego to było nie pamiętam),komplet świec,komplet przewodów zapłonowych,winda do koła zapasowego+koło(fabrycznie była pompka elektryczna+płyn w sprayu do pompowania),wszystkie płyny+filtry(bez dyfru i skrzyni),pasek klinowy+napinacz,konsola sterowania klimą i nawiewem,pompa wody,nabicie klimy,naprawa parktronika,tylnie lampy wraz z blendą(występują tylko w serwisie na zamówienie,stare miały mikropęknięcia).Jeżeli coś pominąłem to przepraszam.A no i oczywiście robocizna.