02-02-2016, 07:48
Dzięki wszystkim za podpowiedzi
Problem został rozwiązany. Ale po kolei:
Ponieważ wycieki pojawiały się nadal, mechanik chciał "na ślepo" wymieniać kolejne węże, mimo że nie znalazł źródła problemu. W najgorszym przypadku miała to być UPG, bo po dłuższej jeździe (30km) węże robiły się twarde czyli oznaczało to wzrost ciśnienia.
Ponieważ nie chciałem wydawać kolejnych pieniędzy, zakupiłem na allegro za 300PLN przyrząd do sprawdzania szczelności układów chłodzenia (zestaw korków + pompka). Z lusterkiem w ręku szukając wycieku wytworzyłem ciśnienie 1.5 bara (normalnie panujące w układzie podczas pracy) i nic, 2 bary i nic, 2.5 bara (węże zrobiły się twarde jak po dłuższej jeździe) i.... sukces
Kropelki cieczy zaczęły wychodzić spod króćca, tego poniżej pompy tandemowej. No to spuściłem płyn i zacząłem rozbierać układ żeby wymienić króciec. Okazało się, że mechanik, który już wcześniej wymieniał mi go, nie wyczyścił dobrze bloku silnika z osadu i kamienia, a na nim umocował nowy króciec. Fuszerka, która kosztowała mnie mnóstwo czasu i pieniędzy.
Jednak to nie koniec historii.
Po wymianie króćca nic nie ciekło, jednak zastanawiał mnie wzrost ciśnienia. Przy napompowaniu układu do 1.5 bara węże były dużo bardziej miękkie niż po normalnej jeździe, co mnie zastanowiło bo zaworek w korku powinien je utrzymywać na tym poziomie. W związku z tym podmieniłem zaworki z Golfem 3 (są takie same, wystarczy je wydłubać z korków) i od kilku tygodni problem z twardymi wężami i wyciekami się skończył
Reasumując przyczyny były dwie:
1. Wyciek spod króćca w związku z wadliwą wymianą tegoż
2. Nadmierny wzrost ciśnienia w związku z wadliwym korkiem
Obie przyczyny usunięte i auto śmiga bez problemów
Niestety bezsensowne koszty poniesione u "panów Zdzichów" się nie wrócą
Problem został rozwiązany. Ale po kolei:
Ponieważ wycieki pojawiały się nadal, mechanik chciał "na ślepo" wymieniać kolejne węże, mimo że nie znalazł źródła problemu. W najgorszym przypadku miała to być UPG, bo po dłuższej jeździe (30km) węże robiły się twarde czyli oznaczało to wzrost ciśnienia.
Ponieważ nie chciałem wydawać kolejnych pieniędzy, zakupiłem na allegro za 300PLN przyrząd do sprawdzania szczelności układów chłodzenia (zestaw korków + pompka). Z lusterkiem w ręku szukając wycieku wytworzyłem ciśnienie 1.5 bara (normalnie panujące w układzie podczas pracy) i nic, 2 bary i nic, 2.5 bara (węże zrobiły się twarde jak po dłuższej jeździe) i.... sukces
Kropelki cieczy zaczęły wychodzić spod króćca, tego poniżej pompy tandemowej. No to spuściłem płyn i zacząłem rozbierać układ żeby wymienić króciec. Okazało się, że mechanik, który już wcześniej wymieniał mi go, nie wyczyścił dobrze bloku silnika z osadu i kamienia, a na nim umocował nowy króciec. Fuszerka, która kosztowała mnie mnóstwo czasu i pieniędzy.
Jednak to nie koniec historii.
Po wymianie króćca nic nie ciekło, jednak zastanawiał mnie wzrost ciśnienia. Przy napompowaniu układu do 1.5 bara węże były dużo bardziej miękkie niż po normalnej jeździe, co mnie zastanowiło bo zaworek w korku powinien je utrzymywać na tym poziomie. W związku z tym podmieniłem zaworki z Golfem 3 (są takie same, wystarczy je wydłubać z korków) i od kilku tygodni problem z twardymi wężami i wyciekami się skończył
Reasumując przyczyny były dwie:
1. Wyciek spod króćca w związku z wadliwą wymianą tegoż
2. Nadmierny wzrost ciśnienia w związku z wadliwym korkiem
Obie przyczyny usunięte i auto śmiga bez problemów
Niestety bezsensowne koszty poniesione u "panów Zdzichów" się nie wrócą