Witam wszystkich forumowiczów
Mój problem to jak w temacie. Jak poczytałem to rzeczą normalną jest rozlatująca sie winda koła zapasowego. To samo stało sie u mnie.
Ale po kolei: nie mogąc opuścić koła zapasowego poprzez poplątanie linki szarpałem, aż w końcu "puściło" i uwolniłem zapasówkę. Chcąc naprawić zdemontowałem mechanizm, wyczyściłem go z bebechów zostawiając kółko zawijające linkę i oczywiście linkę którą wyprostowałem, polutowałem poszarpane nitki; myśląc że jest już ok wkręciłem mechanizm na swoje miejsce. Jakie moje było zdziwienie jak nie mogłem do końca podkręcić koła pod samą płytę podłogową. Koło się zatrzaskuje na blokadzie (ok hmm 5-10cm do płyty).
Moje pytanie do Kolegów czy mieliście taki problem i jak zaradziliście. Ja osobiście myślę żeby dać pomiędzy grubą gąbke wyciętą na wymiary koła aby nie koło nie miało luzów... Poraźcie Koledzy może macie coś bardziej kreatywnego
Mój problem to jak w temacie. Jak poczytałem to rzeczą normalną jest rozlatująca sie winda koła zapasowego. To samo stało sie u mnie.
Ale po kolei: nie mogąc opuścić koła zapasowego poprzez poplątanie linki szarpałem, aż w końcu "puściło" i uwolniłem zapasówkę. Chcąc naprawić zdemontowałem mechanizm, wyczyściłem go z bebechów zostawiając kółko zawijające linkę i oczywiście linkę którą wyprostowałem, polutowałem poszarpane nitki; myśląc że jest już ok wkręciłem mechanizm na swoje miejsce. Jakie moje było zdziwienie jak nie mogłem do końca podkręcić koła pod samą płytę podłogową. Koło się zatrzaskuje na blokadzie (ok hmm 5-10cm do płyty).
Moje pytanie do Kolegów czy mieliście taki problem i jak zaradziliście. Ja osobiście myślę żeby dać pomiędzy grubą gąbke wyciętą na wymiary koła aby nie koło nie miało luzów... Poraźcie Koledzy może macie coś bardziej kreatywnego