No właśnie. Do kabiny wchodzi wężyk do pomiaru ciśnienia doładowania. Możesz też go wymienić profilaktycznie. Jak jest stary to mógł się przetrzeć na otworze w ścianie grodziowej. Ale wtedy słyszałbyś dźwięk spod nóg, tak jak w przypadku przepuszczającego serwa.
Chodzi o to, że jest to bezpośredni sygnał do ECU o ciśnieniu doładowania. Jak wężyk pękł, to odczytane ciśnienie jest zaniżone i wtedy podkręca turbo, ale jednocześnie z innego czujnika dostaje sygnał, że turbo przeładowuje silnik i ECU głupieje. Wtedy tnie turbinę i masz muła, który jedzie 70 km/h i pali 100/100. tak było u mnie, tylko nie od razu, ale po jakimś pół roku pykania. Wężyk rozlazł się całkowicie.
No i jeszcze czy stara buda, czy po lifcie, jak pisze dmusek. Ja mam starego.
Chodzi o to, że jest to bezpośredni sygnał do ECU o ciśnieniu doładowania. Jak wężyk pękł, to odczytane ciśnienie jest zaniżone i wtedy podkręca turbo, ale jednocześnie z innego czujnika dostaje sygnał, że turbo przeładowuje silnik i ECU głupieje. Wtedy tnie turbinę i masz muła, który jedzie 70 km/h i pali 100/100. tak było u mnie, tylko nie od razu, ale po jakimś pół roku pykania. Wężyk rozlazł się całkowicie.
No i jeszcze czy stara buda, czy po lifcie, jak pisze dmusek. Ja mam starego.
Seat Alhambra 1.9 TDI 110 KM 1998r - żyje dalej na Ukrainie (chyba)