Ja, dużo używając map wujka Gugla, na razie tylko dwa razy (przez kilka lat używania) trafiłem na "kwiatki":
1. Raz na rondzie zasugerowała mi jazdę pod prąd
2. Raz, faktycznie poprowadziła mnie przez osiedle i drogę w budowie - okazało się to pasem piachu... było przejezdne, ale trochę się bałem.
To było ze 3 lata temu i od tamtej pory na razie bez wpadek.
Na plus za to jest:
- szybka aktualizacja informacji korkowych - co najmniej kilkanaście razy ochroniła mnie przed wielokilometrowym zatorem;
- szybkie wprowadzanie nowych dróg;
- integracja z mapami w komputerze (przed wycieczką oznaczam sobie na mapie punkty);
- duża ilość użytkowników, co przekłada się na jakość informacji;
- niedawno wprowadzona możliwość ustawiania punków pośrednich.
Jakby zważyć "plusy dodatnie i ujemne" to choćbym nie wiem jak się starał, to niewiele jest spraw, do których mógłbym się przyczepić. No na przykład chciałbym mieć możliwość ręcznie przełączać się w tryb nocny.
Co do jakości, ładności i przyjazności map i programów, to oczywiście wyścig trwa i będzie trwał. Mnie najbardziej przekonuje ilość użytkowników, bo to od nich jest zbierana informacja o ruchu - to jest dla mnie główny powód używania Gugla i Janosika. Produkty niszowe - choćby najpiękniejsze - tego nie przeskoczą (no chyba, że kupią te dane od Gugla, ale wtedy to będą produkty płatne).
Co do kłopotów z mierzeniem długości tras, to proponuję porównać z pomiarem w przeglądarce i zaktualizować aplikację na telefonie - ale problemu takiego nie miałem, więc ta porada jest trochę "teoretyczna".