U mnie jest tak: bez włączonego piecyka silnik grzeje się dłuuugo i mało namiętnie - włączenie ogrzewania skutecznie przedłuża proces nagrzewania się silnika. Jak włączę piec silnik nagrzewa się szybko, po osiągnięciu 90 stopni i wyłączeniu pieca temperatura stoi pod warunkiem, że jadę. Jak stanę w korku na dłuższą chwilę to przy mrozie poniżej -7 temperatura silnika zaczyna wyraźnie spadać - im większy mróz tym szybciej. Dodam, że chłodnica jest zimna.
Kiedyś miałem taki przypadek, że przy -25 wyjechałem z ciepłego garażu, od razu włączyłem piecyk i ruszyłem w trasę - silnik złapał 90 stopni dopiero po jakichś 30 kilometrach, taki był odbiór ciepła przez nagrzewnicę.
Kiedyś miałem taki przypadek, że przy -25 wyjechałem z ciepłego garażu, od razu włączyłem piecyk i ruszyłem w trasę - silnik złapał 90 stopni dopiero po jakichś 30 kilometrach, taki był odbiór ciepła przez nagrzewnicę.
Seat Alhambra 1.9 TDI 110 KM 1998r - żyje dalej na Ukrainie (chyba)