Kiedyś zrobiłem pictorial o tym:
http://www.vw-sharan.pl/forum/showthread.php?tid=3709
tylko fotki się przeterminowały. Spróbuję zaraz wrzucić zdjęcia od nowa.
Sprowadza się to do skonstruowania "dużego śrubokręta".
To jest odnowienie starego postu - zdjęcia wrzucone tym razem na postimage - podobno bez terminu wygaśnięcia. Zobaczymy...
***
Uwaga początkowa: operacja jest brudząca i nie do zrobienia w rękawiczkach. Łapy i rękawy się usmolą choćby nie wiem co. Lepiej tego nie robić pod sklepem i w białej koszuli.
Dojście do świateł jest przez klapkę w nadkolu.
Skręcić koła maksymalnie w kierunku przeciwnym do strony wymienianej żarówki. W instrukcji wygląda prosto:
No to mamy przed sobą klapkę w nadkolu, za klapką "tunel" do którego męska łapa wchodzi z wielką trudnością. Wyżej jest pozycyjne, niżej - migacz:
_
Operację robi się "na macanego" - oka się tam nie włoży. Jak już ręka wejdzie, to po chwili udaje się znaleźć poszukiwaną oprawę żarówki i tu następuje koniec przygód. Żeby oprawkę obrócić, trzeba by ją złapać w dwa palce, z których jeden powinien być kciukiem. W "tunelu" nie ma miejsca na zgięcie palców - trzeba by mieć je tej samej długości, co kciuk. Kilka minut ślizgania się palcami po oprawce i nic.
W celu przekręcenia oprawki, skonstruowałem super-hiper-mega narzędzie:
Wiem, wiem - robi wrażenie. Najpierw w "tunel" włożyłem gołą rękę i palcem namierzyłem oprawkę. Potem drugą ręką wsunąłem mój "śrubokręt" i palcem pomogłem mu trafić na miejsce. Następnie ręka wyjęta z tunelu, oczywiście druga trzyma śrubokręt w pozycji wyjściowej. Dopiero po wyjęciu dłoni udało mi się obrócić tę oprawę. Operacja jest na pograniczu sztuki cyrkowej.
Wyjęcie oprawki i zmiana żarówki to tylko chwila. Montaż w kolejności odwrotnej.
Poniżej widać orientacyjne wymiary oprawki. Przyda się, bo narzędzie trzeba skonstruować "w ciemno".
_
PS. Listewka była ze słabego drewna iglastego, wystarczyła na 3 wymiany.
http://www.vw-sharan.pl/forum/showthread.php?tid=3709
tylko fotki się przeterminowały. Spróbuję zaraz wrzucić zdjęcia od nowa.
Sprowadza się to do skonstruowania "dużego śrubokręta".
To jest odnowienie starego postu - zdjęcia wrzucone tym razem na postimage - podobno bez terminu wygaśnięcia. Zobaczymy...
***
Uwaga początkowa: operacja jest brudząca i nie do zrobienia w rękawiczkach. Łapy i rękawy się usmolą choćby nie wiem co. Lepiej tego nie robić pod sklepem i w białej koszuli.
Dojście do świateł jest przez klapkę w nadkolu.
Skręcić koła maksymalnie w kierunku przeciwnym do strony wymienianej żarówki. W instrukcji wygląda prosto:
No to mamy przed sobą klapkę w nadkolu, za klapką "tunel" do którego męska łapa wchodzi z wielką trudnością. Wyżej jest pozycyjne, niżej - migacz:
_
Operację robi się "na macanego" - oka się tam nie włoży. Jak już ręka wejdzie, to po chwili udaje się znaleźć poszukiwaną oprawę żarówki i tu następuje koniec przygód. Żeby oprawkę obrócić, trzeba by ją złapać w dwa palce, z których jeden powinien być kciukiem. W "tunelu" nie ma miejsca na zgięcie palców - trzeba by mieć je tej samej długości, co kciuk. Kilka minut ślizgania się palcami po oprawce i nic.
W celu przekręcenia oprawki, skonstruowałem super-hiper-mega narzędzie:
Wiem, wiem - robi wrażenie. Najpierw w "tunel" włożyłem gołą rękę i palcem namierzyłem oprawkę. Potem drugą ręką wsunąłem mój "śrubokręt" i palcem pomogłem mu trafić na miejsce. Następnie ręka wyjęta z tunelu, oczywiście druga trzyma śrubokręt w pozycji wyjściowej. Dopiero po wyjęciu dłoni udało mi się obrócić tę oprawę. Operacja jest na pograniczu sztuki cyrkowej.
Wyjęcie oprawki i zmiana żarówki to tylko chwila. Montaż w kolejności odwrotnej.
Poniżej widać orientacyjne wymiary oprawki. Przyda się, bo narzędzie trzeba skonstruować "w ciemno".
_
PS. Listewka była ze słabego drewna iglastego, wystarczyła na 3 wymiany.