Liczba postów: 14,562
Liczba wątków: 23
Dołączył: Apr 2011
Reputacja:
59
Parafina jak się wytrąci to w zbiorniku żaden podgrzewacz na przewodach nie pomoże. U ojca kiedyś przy -18 tak się stało i zajechał na stację i dolał depresatora. Auto odpalało i jechało 2-3 km i gaslo. W końcu się wpienil i pod bakiem zapalił gazetę, generalnie to chyba ze trzy spalił gazety w kontrolowany sposób. Tak już wrócił do domu a miał 40 km. Jak już silnik pochodził te 20 minut to na powrocie paliwa z silnika szło ciepłe paliwo i samoczynnie ogrzało zbiornik. TDI PD to grzeją paliwo nawet dość dobrze bo na powrocie masz czujnik temperatury który nieraz potrafi pokazać 80 stopni.
Liczba postów: 585
Liczba wątków: 14
Dołączył: Aug 2011
Reputacja:
1
Po drodze do baku masz dodatkowo chłodnicę, jak odpali można pomyśleć o jej obejściu w celu podgrzania paliwa w baku w awaryjnych sytuacjach, ale najpierw trzeba sprawdzić jakie tam są temp.
Gdyby mi się chciało tak jak mi się nie chce
Liczba postów: 14,562
Liczba wątków: 23
Dołączył: Apr 2011
Reputacja:
59
No tak PDki mają ta chłodniczke. To na lato upalne bo jadąc gdzieś dalej lub na rezerwie w baku byś miał paliwo o temp powiedzmy 50 stopni lekko. Druga rzecz to i w zimę ciepłe paliwo trafia na powrocie. Sęk w tym że zanim ciepło trafi do tego baku to auto musi popracować z pół godziny. A niestety jak się wszystko zmrozi to paliwo może wytrącić parafinę i pochodzi może parę minut i na tym koniec. Tu podgrzewane musiałoby być paliwo w baku
Liczba postów: 585
Liczba wątków: 14
Dołączył: Aug 2011
Reputacja:
1
Tak, można jeszcze się zastanowić aby zrobić ogrzewanie baku wykorzystując spaliny z postojowego, trzeba byłoby pomierzyć temp na wylocie jak nie przekraczać będzie 50 stopni to spokojnie można przetestować dając harmonijkę na tłumiku skierowaną na zbiornik, albo wozić ze sobą depresator i zapobiegawczo dolewać jak temp spadnie poniżej -10st.
Gdyby mi się chciało tak jak mi się nie chce