(16-01-2021, 15:26)Mazur1908 napisał(a): super sprawa z tym forum, kolega Bogos pomógł nowemu koledze i super , takie fora to super sprawa ,
Też jestem w szoku. I "dziękowywać" jedynie mogę. Lub jak przyjdzie czas to kolega bogos do mnie o 3 rano np. zadzwoni, że potrzeba drugiego kierowcy, lub coś przewieść. To się odwdzięczę! I liczę po cichu że da mi taką okazję.
Wszystkich przestrzegam z forum przed mechanikami i zakładem z pogwizdowa nowego w Rzeszowie. Kierownik tego przybytku, ma również zakład na Langiewicza który regenerował tą moją turbinę.
Po wejściu silnika na obroty nie byłem jeleniem. Wiedziałem z czym to się je... Bo gość który mnie do nich wiózł lawetą. Też prowadzi w Rzeszowie mechanikę pojazdową. I sam im powiedział, aby pierwsze co zrobili to zdejmowali miskę olejową. Aby sprawdzić o co kaman... Bo najprawdopodobniej na 90% silnik po takim czymś się już nie nadaje bez małego remontu...
Bezczelnie ten z pogwizdowa nowego mi zadzwonił że mechanik sprawdził miske i zrobił płukankę. Nic nie znaleziono, co mogło by budzić jakiekolwiek obawy
Jedynie zapytał mnie, czy komuś kiedyś nie zginęła obrączka... Bo znaleźli takie coś co wygląda jak obrączka z palca. I troszkę plastiku...
Przy tej rozmowie nawijałem mu z 20 minut, czy aby nie znaleźli opiłków metalu, i takie tam...
A najlepsze że to był 22 grudnia. Sami zadeklarowali że wszystko ogarną do 24. Abym miał na święta jeszcze sposobność dokupić zakupy.
Zrobili z tego co pamiętam, dopiero po świętach.
Jak przyjechałem leży kartonik. W nim części na wymianę z okazji regeneracji turbo.
Stary filtr oleju, powietrza, dwie bańki oleju 5w40 i 10w40, w każdej równo po 1 litr świeżego oleju. I te części z silnika, co wspominał wam bogos.
Leżały również stare uszczelki.
Pokazał karteczkę. Regeneracja głowicy z lotkami geometrycznymi -700zl.
Wymiana 10 l oleju z płukanką i filtrem 250
Czyszczenie i czyściki 100
Demontaż misy olejowej 150
Montaż zregenerowanej turbiny 400
Wszytstko miało być robione zgodnie ze sztuką.
Zapomnieli tylko na koniec dopowiedzieć, że z "druciarstwa".
Z misy kapał olej... Oni już wiedzieli że długo nie pojeżdzę
Dobrze że udało mi się zrobić jeszcze z rodziną do Łodzi i z powrotem.
I do kauflandu w Rzeszowie. Ale tylko w 1,5 strony... I koniec.
Niepokoiło mnie już po odebraniu przez nich samochodu, bo na zimnym strasznie leciała mu chmura białego z tłumika. Było widać że coś jest nie halo... Ale pewnie zanim wszystko się nie rozsypało, i nie zleciało. To dzielnie zrobił jeszcze te 600-650km.
Na szczęście dzięki takim kolegom jak bogos istnieje jeszcze "wiara w ludzi"
(16-01-2021, 15:51)wesol napisał(a): Brt to kibel i wszyscy mechanicy to wiedzą. zamiast brt było kupić słupek auy czy ajm czy cis w tym stylu zamiast koniecznie brt. Miał byś taniej bez drętwej pompy i pewniej. Każdy tuner ci powie że przy brt nawet jak się jeszcze całkiem nie zdupczyla pompa oleju to masz podtarty wałek rozrządu czasem nawet panewki i turbo też szykujące się do regeneracji bo bez oliwy to wszystko to pada.
To że mu ten silnik jakoś tam chodzi to nie znaczy że panewki nie sa podtarte juz. Słupek afn teraz to do koloru do wyboru. Jedziesz z przyczepka odpalają na placu pochodzi popatrzysz i odkręcają i na przyczepkę wrzucają. Ja bym taki przełożył do tego auta i tylko geometrię w turbinie wyczyścił.
Rozwiń myśl proszę. Bo bardzo mnie ciekawi, co miałeś na myśli.
Mój silnik nie był 140km brt. A zwykły afn-110km. ajm to również 115koników. Mój miał mniej, osprzęt w takim przypadku pewnie nie pasuje. Trzeba kupować kompletny silnik? I pewnie jeszcze do tego jakiś odpowiedni komputer sterujący.
Kiedyś wymieniałem silnik 2.0 benz w e39. Po zakupie autka, skubany wywalał fontannę wody, i nie szło auta odpowietrzyć. Tam jest system chłodzenia ciśnieniowy, co jest przekleństwem bmw. Więc padła decyzja o zakupie nowego silnika, znaczy z demobilu.
Szukałem długo na allegro. Tylko zaufani sprzedawcy, i wybrałem prawie najdroższy słupek 150km na jednym [...] za chyba 1600zl. Bo taki mi pasował.
Gościu który mi to robił, na szczęście zdjął przed tym głowicę z nowego silnika. Był ciekawy co jest wart ten nowy silnik że tyle dałem.
Na szczęście nie szczędziłem, auto woziło dzieciaki. Zgodziłem się, a przy tej okazji zrobił jedynie nową uszczelkę pod głowicą, i nowe uszczelniacze. Jak kazał.
Dobrze że to zrobił, bo pomimo że silnik miał tylko 120tys przebiegu. To uszczelniacze były już sparciałe. I pewnie silnik by brał olej, i puszczał dym. W środku stwierdził że miał realny przebieg. Bo resztki oleju jakie gromadziły się w szczelinach, wyglądały przejrzyście. I widać było że jest to jednostka mało eksploatowana.
Pojeździłem z moim szczęściem nie licząc innych częstych awarii, aż trzy lata na tym silniku.
Na wylocie bana z emilii.(Łódz). A dokładnie znów jakieś 15-20km przed wylotem. Patrzę nagle temp. silnika na czerwonej strefie wskaźnika.
Ledwo dojechałem do wylotu bana. Już wiedząc że prawdopodobnie silnik tego nie wytrzyma. Bo te silniki mają bloki i głowicę z aluminium. I są niezmiernie wyczulone na przegrzanie. Ponoć wytrzymują albo jedno przegrzanie. Albo max. trzy.
Jeszcze się jakoś doturlałem na parking za kasą. Z silnika lał się już ciurkiem olej. Nie odpalal. Okazało się że przyczyną był gruby wąż doprowadzający wodę z układu chłodzenia, tuż za silnikiem (okolice podszybia). Pękła końcówka. Ktoś za mocno dokręcił opaskę.
Poszedł do żyda za 1300. Kupiłem Szaranka. Chulał jak "dzik" 31.000.
Komfort jazdy na długich trasach o niebo lepszy aniżeli e39.
W nocy, jak się leci trasę drugą noc bez spania. To te 2-3 godzinki drzemki gdzieś pod cmentarzem. I można lecieć dalej... Auto idealne.
Szkoda że te turbiny tak lecą. I koła dwumasowe. O ile koło idzie zdiagnozować.
To w moim przypadku ,jak oglądałem inne szariki, trzeba było się przejechać te 15-20km. Aby wyczuć co z turbiną. Chyba że ma się jakiegoś kompa, to inna sprawa.
Na szczęście nie kupiłem nic. I moje autko wróci na szosy.
Zamówiłem mu już fajne nalepki z napisem volksvagen. Zrobi się z niego jeszcze ładniejszy egzemplarz. A na wiosnę, pomyślę o jego oznakach korozji. Wiadomo progi i małe ogniska, to standard