Sorki Panowie ale kompletnie nie rozumiem tego „trendu” do zakładania amatorsko świateł „dziennych”. Większość z Was powtarza z uporem maniaka jakieś mity o oszczędności. Pytam czego dotyczą te oszczędności?
Paliwa, żarówek, prądu?
W cyklu miejskim nie ma mowy o żadnych oszczędnościach bo jeśli nawet jest jakiś spadek to mieści się on w zakresie błędu statystycznego.
Żarówki - tutaj sprawa ma się tak, ze przyzwoite markowe żarówki np. Tungsram świecą nawet dwa lata i więcej jednakże pod warunkiem ze instalacja jest w dobrej kondycji a to już zależy w dużej części od właścicieli. Większe oszczędności żarówek a zwłaszcza prądu uzyskacie właśnie przez dbałość o poprawność instalacji elektrycznej.
Z innej mańki patrząc czyli z mojego punktu użytkownika dróg. Wielokrotnie spotykam się z „problemami”. Zbyt małe lampy i zbyt nisko zamontowane powodują ograniczenie widoczności delikwenta za mną w ruchu miejskim gdy odległości pomiędzy pojazdami są niewielkie.
Bardzo częste przypadki ( zazwyczaj przez przeoczenie ) to używanie świateł „dziennych” w dni pochmurne i deszczowe.
A już kurwica mnie bierze gdy delikwent jedzie po 22 giej na owych śmiesznych światłach i jest zdziwiony ze stwarza jakiś problem bo przecież światła ma włączone i wszystko widzi ;-)
To przypadki dość częste w moich obserwacjach.
Zaznaczam, ze nie jestem całkiem przeciwny tym „udogodnieniom” ale trzeba to zrobić z głową i wtedy gdy ma to sens np. gdy auto można wyposażyć w czujnik zmierzchu i światła przełączają się z automatu.
Dziękuje za uwagę :-)
Ps. Niektórzy użytkownicy dróg z oszczędności żarówek nie używają kierunkowskazów ;-)
Paliwa, żarówek, prądu?
W cyklu miejskim nie ma mowy o żadnych oszczędnościach bo jeśli nawet jest jakiś spadek to mieści się on w zakresie błędu statystycznego.
Żarówki - tutaj sprawa ma się tak, ze przyzwoite markowe żarówki np. Tungsram świecą nawet dwa lata i więcej jednakże pod warunkiem ze instalacja jest w dobrej kondycji a to już zależy w dużej części od właścicieli. Większe oszczędności żarówek a zwłaszcza prądu uzyskacie właśnie przez dbałość o poprawność instalacji elektrycznej.
Z innej mańki patrząc czyli z mojego punktu użytkownika dróg. Wielokrotnie spotykam się z „problemami”. Zbyt małe lampy i zbyt nisko zamontowane powodują ograniczenie widoczności delikwenta za mną w ruchu miejskim gdy odległości pomiędzy pojazdami są niewielkie.
Bardzo częste przypadki ( zazwyczaj przez przeoczenie ) to używanie świateł „dziennych” w dni pochmurne i deszczowe.
A już kurwica mnie bierze gdy delikwent jedzie po 22 giej na owych śmiesznych światłach i jest zdziwiony ze stwarza jakiś problem bo przecież światła ma włączone i wszystko widzi ;-)
To przypadki dość częste w moich obserwacjach.
Zaznaczam, ze nie jestem całkiem przeciwny tym „udogodnieniom” ale trzeba to zrobić z głową i wtedy gdy ma to sens np. gdy auto można wyposażyć w czujnik zmierzchu i światła przełączają się z automatu.
Dziękuje za uwagę :-)
Ps. Niektórzy użytkownicy dróg z oszczędności żarówek nie używają kierunkowskazów ;-)