Witam .
Rachu ciachu i po strachu . Jestem luźniejszy o 1400 zeta ale ekoterroyści mnie nie dopadli zdążyłem .
Sonda sie zaadaptowała jak przegoniłem gadzinę po autostradzie . Faktycznie tak wyszło ze 200-300 km od wymiany . Nie zdążyłem ''posmakować '' tej procedury adaptacyjnej .
1 .
Teoretycznie można wymienić to samemu . Z kanału ( niezbędne ) miała to być szybka robota . Ściągamy lewą osłonę plastikową podwozia i wszystko widać jak na dłoni . Ale czujka była sie i zapiekła w rurze wydechowej . Można stracić trochę czasu . Bez młotka ani rusz .
2.
Samoaaptacja w czasie jazdy to dla hazadzistów : uda sie nie uda , zdaże nie zdąże przed zatrzymaniem .
3.
Procedura adaptacyna ( nie zdążyłem ''posmakować'' ) to co jeszcze się dowiedziałem . To trzeba przed jej uruchomieniem wykasować WSZYSTKIE stare błędy .
I jak tu nie lubić ekoterrorystów . Jak nam nie zapłacisz ( za sondę ) to ci zatrzymamy samochód .
No to następny po sonde biegiem marsz Tylko nie do ASO i nie po używkę .
Rachu ciachu i po strachu . Jestem luźniejszy o 1400 zeta ale ekoterroyści mnie nie dopadli zdążyłem .
Sonda sie zaadaptowała jak przegoniłem gadzinę po autostradzie . Faktycznie tak wyszło ze 200-300 km od wymiany . Nie zdążyłem ''posmakować '' tej procedury adaptacyjnej .
1 .
Teoretycznie można wymienić to samemu . Z kanału ( niezbędne ) miała to być szybka robota . Ściągamy lewą osłonę plastikową podwozia i wszystko widać jak na dłoni . Ale czujka była sie i zapiekła w rurze wydechowej . Można stracić trochę czasu . Bez młotka ani rusz .
2.
Samoaaptacja w czasie jazdy to dla hazadzistów : uda sie nie uda , zdaże nie zdąże przed zatrzymaniem .
3.
Procedura adaptacyna ( nie zdążyłem ''posmakować'' ) to co jeszcze się dowiedziałem . To trzeba przed jej uruchomieniem wykasować WSZYSTKIE stare błędy .
I jak tu nie lubić ekoterrorystów . Jak nam nie zapłacisz ( za sondę ) to ci zatrzymamy samochód .
No to następny po sonde biegiem marsz Tylko nie do ASO i nie po używkę .