05-08-2015, 17:53
Witam wszystkich forumowiczów.
Od niedawna jestem szczęśliwym i zadowolonym (do wczoraj) posiadaczem
VW Sharan 1.9 TDI 110 KM '99 (1 generacja).
Jest to mój pierwszy samochód i z góry przyznaję, że sprawy mechaniczne nie są mi zbyt bliskie.
Dodatkowo wspomnę, że samo auto przypadło mi niejako w spadku więc niestety nie miałem możliwości dopytać poprzedniego właściciela o ew. peoblemach.
Do rzeczy:
Pierwszym moim spostrzeżeniem, które może mieć związek z jego akt. stanem były problemy z odpalaniem ciepłego silnika. Na zimno odpalał "od ręki" lecz wraz z przejechanym dystansem danego dnia, każdy kolejny rozruch po krótkiej przerwie wymagał co raz dłuższego "kręcenia".
Wczoraj po wymagającym dniu pracy gdy chciałem go odpalić - po przekręceniu kluczyka zaległa głucha cisza (konkretnie to następuje jeden "pstryk" i dalej totalnie nic).
Nawet mi, jako kompletnemu laikowi przychodzi na myśl rozrusznik (a co konkretnie, to już pozostawie do spr. mechanikowi).
Ale może przed wizytą w warsztacie są jakieś czynności, które mógłbym spr. osobiście, coś na co powinienem zwrócić uwagę?
To co wiem na chwilę obecną to to, że akumulator oraz bezpieczniki są OK.
Wybaczcie moją amatorszczyznę, ale jak wspominałam dopiero rozpoczynam moją "karierę" właściciela auta
Czekam na rady - za każdą z góry Dziękuję!
Pozdrawiam!
Od niedawna jestem szczęśliwym i zadowolonym (do wczoraj) posiadaczem
VW Sharan 1.9 TDI 110 KM '99 (1 generacja).
Jest to mój pierwszy samochód i z góry przyznaję, że sprawy mechaniczne nie są mi zbyt bliskie.
Dodatkowo wspomnę, że samo auto przypadło mi niejako w spadku więc niestety nie miałem możliwości dopytać poprzedniego właściciela o ew. peoblemach.
Do rzeczy:
Pierwszym moim spostrzeżeniem, które może mieć związek z jego akt. stanem były problemy z odpalaniem ciepłego silnika. Na zimno odpalał "od ręki" lecz wraz z przejechanym dystansem danego dnia, każdy kolejny rozruch po krótkiej przerwie wymagał co raz dłuższego "kręcenia".
Wczoraj po wymagającym dniu pracy gdy chciałem go odpalić - po przekręceniu kluczyka zaległa głucha cisza (konkretnie to następuje jeden "pstryk" i dalej totalnie nic).
Nawet mi, jako kompletnemu laikowi przychodzi na myśl rozrusznik (a co konkretnie, to już pozostawie do spr. mechanikowi).
Ale może przed wizytą w warsztacie są jakieś czynności, które mógłbym spr. osobiście, coś na co powinienem zwrócić uwagę?
To co wiem na chwilę obecną to to, że akumulator oraz bezpieczniki są OK.
Wybaczcie moją amatorszczyznę, ale jak wspominałam dopiero rozpoczynam moją "karierę" właściciela auta
Czekam na rady - za każdą z góry Dziękuję!
Pozdrawiam!