Witajcie.
Mam Sharana 2.0 `95, z autentycznym przebiegiem 166kkm. Generalnie auto jak na swoje lata w dobrym stanie, po kilku latach prawie bezruchu musialem do niego wrocic i troche trasy ponawijac... Przez ostatnie 6 tyg zrobilem ok 7kkm....
Troche nierowno chodzil, wiec ze 2 tyg temu wyczyscilem przeplywke i przepustnice, zmienilem kable i swieczki bo byly stare...
Wczoraj na lekkim mrozie nie dosc , ze nie chcial mnie wposcic to po odpaleniu nie pracowal na wszystkie gary co ustalo po kilkunastu sekundach...
Dzis podobnie z tym ze po kilkudziesieciu minutach na skrzyzowaniu zaczal szarpac i gasnac tracac wolne obroty. W przerwie w jezdzie dogrzewalem sie na uruchomionym silniku kiedy zaczal parskac znow nie pracujac na wszystkie gary, przekrecilem i lekko wysunalem kluczyk zeby dac mu dychnac a ten uraczyl mnie dyskoteka kontrolek i parskajacym kilka sekund motorem, a ze trwalo to dluzej niz normalne zatrzymanie motoru ponownie wlaczylem zaplon po czym od razu wylaczylem i wtedy zgasl.
Co moglo mu sie podziac?
Pomijam to ze przestal dzialac abs, kilkadziesiat minut po tym jak polapalem sie, ze nie dziala zaswiecil sie wykrzyknik, za za kolejnych kilkadziesiat kontrolka ABS....
Motor na ten moment dziala ok a absu niet.
Czy jest ktos z Kolegow w SK kto jest w stanie pomoc i przeleciec auto Vagiem? W nocy znow musi troche pojezdzic....
Mam Sharana 2.0 `95, z autentycznym przebiegiem 166kkm. Generalnie auto jak na swoje lata w dobrym stanie, po kilku latach prawie bezruchu musialem do niego wrocic i troche trasy ponawijac... Przez ostatnie 6 tyg zrobilem ok 7kkm....
Troche nierowno chodzil, wiec ze 2 tyg temu wyczyscilem przeplywke i przepustnice, zmienilem kable i swieczki bo byly stare...
Wczoraj na lekkim mrozie nie dosc , ze nie chcial mnie wposcic to po odpaleniu nie pracowal na wszystkie gary co ustalo po kilkunastu sekundach...
Dzis podobnie z tym ze po kilkudziesieciu minutach na skrzyzowaniu zaczal szarpac i gasnac tracac wolne obroty. W przerwie w jezdzie dogrzewalem sie na uruchomionym silniku kiedy zaczal parskac znow nie pracujac na wszystkie gary, przekrecilem i lekko wysunalem kluczyk zeby dac mu dychnac a ten uraczyl mnie dyskoteka kontrolek i parskajacym kilka sekund motorem, a ze trwalo to dluzej niz normalne zatrzymanie motoru ponownie wlaczylem zaplon po czym od razu wylaczylem i wtedy zgasl.
Co moglo mu sie podziac?
Pomijam to ze przestal dzialac abs, kilkadziesiat minut po tym jak polapalem sie, ze nie dziala zaswiecil sie wykrzyknik, za za kolejnych kilkadziesiat kontrolka ABS....
Motor na ten moment dziala ok a absu niet.
Czy jest ktos z Kolegow w SK kto jest w stanie pomoc i przeleciec auto Vagiem? W nocy znow musi troche pojezdzic....