25-11-2014, 00:25
Siema
moje problemy ze stabilizatorem osiągnęły już taki poziom, że cierpliwość mi się skończyła i jeśli tego nie rozwiążę, to wywalę to cholerstwo a nie chciałbym mimo wszystko.
Do rzeczy. Po obniżeniu auta mam kilka problemów ze stabilizatorem. Dziwne jest to, że pytałem kilka osób z forum o to i tylko u mnie coś się dzieje. Najbardziej denerwuje mnie wypinanie się stabi z mocowań do sanek. Te blaszki wyskakują z otworu w sankach i mam taki koncert życzeń w aucie, że masakra. Dziś już nawet nie udało mi się tego poskładać. Z moich amatorskich obserwacji wynika, że te blaszki można by przerobić, a właściwie podrobić. Wykonać nowe, nieco dłuższe, poza tym otwór na śrubę mocującą zrobił okrągły, a nie jak teraz, owalny.
Jednakże ja lubię sobie podrążyć temat, ale, jak zaznaczyłem, amatorsko i tak się zastanawiam, co działa na ten stabi, że on się wypina. Nie działa na niego nic od sanek, więc zostają amory. I tak sobie wywnioskowałem, że może te już krótsze łączniki z zestawu z gwintem są nadal za długie i naciskają na stabi z taką siłą, że on się wypina. Na samych springach tego nie było. Tylko znów mi nie pasuje to, że ktoś pisał, że ma gwint i ori łączniki...
I apropo łączników, jeden już mam do wyrzucenia. Okazało się, że nakrętka się poluzowała, łącznik pracował w stabi i zjechał gwint. Nagwintowałem go na nowo, ale niestety już nie trzyma. Najpierw myślałem, że to moja wina i nie dokręciłem go, ale zdjąłem drugie koło, a tam to samo! I w tym momencie pomyślałem o nowych łącznikach, innych, niż moje. Czyli jeszcze krótsze.
Ostatecznie wywalić stabi. Wiem, że ludzie tak robią w mniejszych autach, nie wiem, jak by to w sharanie wyszło.
Ktoś może pomóc?
moje problemy ze stabilizatorem osiągnęły już taki poziom, że cierpliwość mi się skończyła i jeśli tego nie rozwiążę, to wywalę to cholerstwo a nie chciałbym mimo wszystko.
Do rzeczy. Po obniżeniu auta mam kilka problemów ze stabilizatorem. Dziwne jest to, że pytałem kilka osób z forum o to i tylko u mnie coś się dzieje. Najbardziej denerwuje mnie wypinanie się stabi z mocowań do sanek. Te blaszki wyskakują z otworu w sankach i mam taki koncert życzeń w aucie, że masakra. Dziś już nawet nie udało mi się tego poskładać. Z moich amatorskich obserwacji wynika, że te blaszki można by przerobić, a właściwie podrobić. Wykonać nowe, nieco dłuższe, poza tym otwór na śrubę mocującą zrobił okrągły, a nie jak teraz, owalny.
Jednakże ja lubię sobie podrążyć temat, ale, jak zaznaczyłem, amatorsko i tak się zastanawiam, co działa na ten stabi, że on się wypina. Nie działa na niego nic od sanek, więc zostają amory. I tak sobie wywnioskowałem, że może te już krótsze łączniki z zestawu z gwintem są nadal za długie i naciskają na stabi z taką siłą, że on się wypina. Na samych springach tego nie było. Tylko znów mi nie pasuje to, że ktoś pisał, że ma gwint i ori łączniki...
I apropo łączników, jeden już mam do wyrzucenia. Okazało się, że nakrętka się poluzowała, łącznik pracował w stabi i zjechał gwint. Nagwintowałem go na nowo, ale niestety już nie trzyma. Najpierw myślałem, że to moja wina i nie dokręciłem go, ale zdjąłem drugie koło, a tam to samo! I w tym momencie pomyślałem o nowych łącznikach, innych, niż moje. Czyli jeszcze krótsze.
Ostatecznie wywalić stabi. Wiem, że ludzie tak robią w mniejszych autach, nie wiem, jak by to w sharanie wyszło.
Ktoś może pomóc?