29-05-2014, 12:51
Jak piszecie o tym parkowaniu to przypomina mi się sytuacja jak chcieliśmy zjeść kebaba.Z racji że nie było miejsca to w uliczce której był kebab zaczeliśmy parkować ,połowe na drodze połowe na chodniku.A za nami jakiś samochód zatrzymał się i czeka.Kumpel manewrował bo chciał się jakoś upchnąć żeby zrobić chociaż troche przejazdu,drugi palił skręta,a ja macham gościowi z tyłu żeby nie stał jak debil tylko, żeby jechał bo miejsca jest dość,ale on nic dalej stoi.Jak juz zaparkowaliśmy wysiedliśmy to z tamtego samochodu podszedł policjant,i grzecznie powiedział że tu nie wolno parkować bo jest ciasno,że kilkaset metrów dalej po lewej jest parking i niech sobie tam pojedzie zaparkować samochód.U nas to by od razu z karteczką z mandatem leciał.
Niektórzy pędzą na złamanie karku, aż ciężko ich nieraz wyprzedzić.