Umiejscowienie wyświetlacza czujników cofania

[Scrappy]

Nie za bardzo wiedziałem gdzie ten temat umieści, ale myślę że jest OK. Mam w planach zamontowanie czujników cofania. Kwestia podłączenia, wiercenia itp. nie stanowi problemu. Jedyny problem mam ze znalezieniem miejsca na wyświetlacz. W większości zestawów które biorę pod uwagę jest podobny (wystarczył by zestaw bez niego, ale jak jest to czemu go nie założyć). Siedzę i myślę gdzie to mogę założyć i na razie wymyśliłem dwa miejsca. Przy trójkątnej szybce po lewej stronie (mam tam też dodatkowy termometr i nie chcę żeby było za dużo "bajerków"), albo w okolicach lusterka wew. Ma ktoś propozycje jakieś? Myślałem jeszcze o okolicach zegarów, ale tamto miejsce odpada.
Foto kolegi z forum forda:
Uploaded with fotem.pl
Bardzo proszę, jeśli ktoś ma propozycję to pisać, każda pomoc się liczy

[rodzynek]

W MK1 myślałem przy zegarach - zaraz pod daszkiem, ew. na konsoli środkowej nad radiem (u mnie - navi ma płaską górną krawędź). Ale potem wymyśliłem, że można zrobić sobie mniejszy panel samych diód - "wyciągnąć" z ori panelu przedłużenie kabelków do swojego zestawu diód, które będą mniejsze i łatwiejsze do dyskretnego zamocowania.

[piotrula5]

Są takie wyświetlacze, które widać w tylnym lusterku.Montaż do podsufitki
.Dodatkowa kwestia - spotkałem dwa rodzaje wyświetlaczy w podsufitkę
- "zwykły" - odczytujesz poprawnie cyfry patrząc na niego
- z odbiciem lustrzanym - montujesz go np. nad tylną szybą do podsufitki. Ponieważ cyfry są wyświetlane w odbiciu lustrzanym, to odczytuje je poprawnie, patrząc w lusterko wsteczne

[kaskader]

Ja mam w tym samym miejscu co na zdjeciu i dla mnie jest ok patrze na wyswietlacz i od razu widze w lusterku co i jak

[Scrappy]

Kolega Manyak rozwiał mój problem, polecając zestaw bez wyświetlacza

[dmusek]

W oryginale też jest bez wyświetlacza, ale jakbym miał już montować, to bym montował gdzieś przy lusterku, ze względu na wygodę. Z doświadczenia wiem, (bo mam psa krążącego po posesji) że cofamy po lusterkach bocznych, ale jeżeli niespodziewanie piszczy parktronic patrzy się w lusterko wew. skierowane na tylną szybę, czy aby przypadkiem nikt nie podlazł (zazwyczaj jest to pies, którego w lusterku i tak nie zobaczę), ale odruch jest.

Najciekawsza historia, którą miałem z parktronikiem brzmi tak.
Pewnego razu po wyjściu z pracy wsiadłem do auta, aby udać się do domu na zasłużony wypoczynek po zdecydowanie męczącym dniu. Auta w naszej firmie stoją jedno obok drugiego, przodem do ogrodzenia, a tyłem do ruchliwego placu, na którym zawsze coś jeździ.
I wiadomo zawsze kilka chwil zejdzie zanim ruszy się z miejsca, a procedura jest już automatyczna i zawsze ta sama; kluczyk w stacyjkę... zapłon...świece żarowe...pasy...sprzęgło...wyrzucenie na luz(jeśli był na biegu, ale czy jest na luzie zawsze sprawdzam)odpalenie...ustawienie klimy... włączenie radia...spuszczenie hamulca ręcznego... wsteczny, a tu piiiiiiiiiiiiiii.
Hamulec. Lewe lusterko - NIC. Prawe - Nic. Środkowe - wiadomo, też nic.
Znowu wsteczny i dalej "Piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii"
- Chol...a - padło niecenzuralne słowo, bo w lusterkach dalej nic nie widać.
- Czyżby parktronik padł? - dokonałem na głos pobieżnej diagnozy.
Wysiadam z auta. A tuż z nim i za resztą aut stojących na parkingu stała długa obniżana laweta, do przewożenia wielkich gabarytów. Kiedy tam podjechała i jakim cudem nie usłyszałem ciągnącego ją potężnego Actrosa?! Nie wiem. Wiem jedno. Dzięki partronikowi zaoszczędziłem sporo nerwów i pieniędzy. Byłaby wymiana i klapy i zderzaka i pewnie jeszcze kilku elementów.

Sory za offtopa. Wystarczyło napisać, że jest potrzebny w jednym ważnym celu.
Lepiej niech nasze kobiety korzystają z parktronika niż ze zdrzaków.

[skimir]

W moim sharanie poprzedni właściciel zamontował wyświetlacz na lusterku. Przyklejone na taśmę dwustronną, kabel ukryty za podsufitką.
Uważam, że całkoem dobrze to się sprawdza.