W weekend zrobiłem dwa testy:
1.Odłączyłem przewód od alternatora
2.Podłączyłem na pająka nowy przewód od alternatora do akumulatora (pomijając puszkę bezpieczników.
Niestety był to dzień, ciepło i być może miało to wpływ na to że obroty nie falowały. Silnik przed operacją był zimny.
Dodam ze zastosowałem nowy oryginalny przewód 7M3971349DA 10mm2 (za 66zł z all...) który niby nie jest do mojego modelu (u mnie powinien być 7M3971349DN 8mm2) ale jest grubszy (ta sama długość obu). Trzeba tylko wyprostować końcówkę oczkową bo jest chyba zagięta oryginalnie pod inny alternator.
Dodatkowo w weekend zdjąłem Powerboxa (po poprzednim właścicielu).
Po wymianie kabla alternatora na stałe i demontażu Powerboxa dzisiaj rano obroty nie falowały
. Nie chce zapeszać. Nie wiem która z tych rzeczy była powodem problemów.
Nie chce mi się wierzyć że poprzedni właściciel widząc że falują obroty po założeniu Powerboxa nic z tym nie zrobił. Może w Powerboxie trzeba było coś doregulować śrubeczką?
Jedna rzecz trochę mnie niepokoi. Po włączeniu totalnie wszystkich odbiorników na pracującym silniku końcówka oczkowa oryginalnego przewodu na alternatorze staje się na tyle gorąca że dłużej nie da się jej dotykać. Na poprzednim przewodzie nie sprawdzałem jak to było. Z drugiej strony końcówka tego przewodu w puszce bezpieczników jest powiedzmy letnia.