14-04-2013, 12:29
Włączę się w dyskusję.
Silnik benzynowy też trzeba rozgrzać, a co o tak zwanym ssaniu, czyli zwiększonej nawet 2-3 krotnie dawce paliwowa w jeździe miejskiej powiecie. I jazda po 200 m od świateł do świateł.
LPG też więcej pali. A to parownik, a to zawór a to wskaźnik źle pokazuje...itd.
Jestem że wschodu i naprawdę dużo ludzi jeździ tu na podtlenku LPG, ale też dużo na dieselku, a to z powodu sąsiedztwa naszego wschodniego towarzysza. Średnio 1zł taniej. A czy lepsze ON? Stały dostawca 7 lat współpracy i 0 zawodu. Gdybym nie pracował na stacji zapomniałbym, jak używać dystrybutora z paliwem.
On, pb,LPG? Niech każdy wybiera co lubi i tyle... nikogo nie przekonasz, póki sam się nie przejedzie. A i są tacy co powiedzą, że gaz to jest do zapalniczek.
Wracając do tematu. Ja swoją obecną Alhambrę kupiłem pòł roku temu pod Frankfurtem nad Menem. SGA w rodzinie trochę już jeździło i jeździ. Mam o tyle dobrze, że mam szwagra który kręci lody w handlu autami i siedzi w tym, to tu, to tam 15 lat z hakiem.
Pomimo to przez 7 dni obejrzeliśmy ponad 60 SGA! Myślicie, że tam jest taniej, czy traficie na okazję... gratuluję optymizmu.
Ja za swoją ALH z grudnia 2002 dałem 4000 Euro, kobita( 2 właściciel- wcześniej 4 lata 100 tys. zrobił w firmie) chciała 5 k podpielismy kabelek bo był dziwnie mały przebieg 172 tys. i pojechaliśmy do serwisu gdzie wszystko było robione od nowego. Dali nam tam nawet kod do radia i potwierdzili, że powodem sprzedaży jest dwumas( stąd obniżka ceny o 1k, naprawa w tym serwisie wyniosłaby "Helge" ok. 2,5k). I wszyscy zadowoleni. Całą historia zakupu.
I teraz najważniejsze.
W autach sprowadzonych płacimy za stan auta, a nie za przebieg. Widziałem sporo, nawet przebiegi po 750tys. w autach 6cio letnich, chociaż w środku jeszcze folię miały. Stąd wiem, że 0,5mln dla zadbanego diesla to nic.
Reasumując, za auto z zagranicy trzeba zapłacić tyle samo jak nie więcej. A przy kupnie tak naprawdę i jedynie patrzeć należy na stan tecniczny i zużycie elementów, a nie przebiegi.
Silnik benzynowy też trzeba rozgrzać, a co o tak zwanym ssaniu, czyli zwiększonej nawet 2-3 krotnie dawce paliwowa w jeździe miejskiej powiecie. I jazda po 200 m od świateł do świateł.
LPG też więcej pali. A to parownik, a to zawór a to wskaźnik źle pokazuje...itd.
Jestem że wschodu i naprawdę dużo ludzi jeździ tu na podtlenku LPG, ale też dużo na dieselku, a to z powodu sąsiedztwa naszego wschodniego towarzysza. Średnio 1zł taniej. A czy lepsze ON? Stały dostawca 7 lat współpracy i 0 zawodu. Gdybym nie pracował na stacji zapomniałbym, jak używać dystrybutora z paliwem.
On, pb,LPG? Niech każdy wybiera co lubi i tyle... nikogo nie przekonasz, póki sam się nie przejedzie. A i są tacy co powiedzą, że gaz to jest do zapalniczek.
Wracając do tematu. Ja swoją obecną Alhambrę kupiłem pòł roku temu pod Frankfurtem nad Menem. SGA w rodzinie trochę już jeździło i jeździ. Mam o tyle dobrze, że mam szwagra który kręci lody w handlu autami i siedzi w tym, to tu, to tam 15 lat z hakiem.
Pomimo to przez 7 dni obejrzeliśmy ponad 60 SGA! Myślicie, że tam jest taniej, czy traficie na okazję... gratuluję optymizmu.
Ja za swoją ALH z grudnia 2002 dałem 4000 Euro, kobita( 2 właściciel- wcześniej 4 lata 100 tys. zrobił w firmie) chciała 5 k podpielismy kabelek bo był dziwnie mały przebieg 172 tys. i pojechaliśmy do serwisu gdzie wszystko było robione od nowego. Dali nam tam nawet kod do radia i potwierdzili, że powodem sprzedaży jest dwumas( stąd obniżka ceny o 1k, naprawa w tym serwisie wyniosłaby "Helge" ok. 2,5k). I wszyscy zadowoleni. Całą historia zakupu.
I teraz najważniejsze.
W autach sprowadzonych płacimy za stan auta, a nie za przebieg. Widziałem sporo, nawet przebiegi po 750tys. w autach 6cio letnich, chociaż w środku jeszcze folię miały. Stąd wiem, że 0,5mln dla zadbanego diesla to nic.
Reasumując, za auto z zagranicy trzeba zapłacić tyle samo jak nie więcej. A przy kupnie tak naprawdę i jedynie patrzeć należy na stan tecniczny i zużycie elementów, a nie przebiegi.