30-01-2013, 14:15
okej czyli auto ktore juz jest w Polsce powiedzmy rok czy dwa to ma zawieszenie juz wywalone czyli jeszcze kolega jako swieży uzytkownik powiedzmy ma zawieche okej a reszta z nas ma juz wtrzeskane i auto tylko na złom. Okej. Rozumiem. Co do przebiegu to rozumiem z ejest to swego rodzaju gwarancja i nie ma prawa sie nic stac przy autku tak mlodym i pewnie dluzej posmiga taki jak taki z wiekszym przelotem. Okej rozumiem. Pewnie tez w niemcowni nie kreca liczników i nie robia matactw. Ciekawe bo dostalem info ze sie tam wlasnie dosc mocno kreci szafy by wlasnie ksiazka serwisowa byla bardzo ladna. Czyli jezdzimy dajmy na to dosc duzo kilometrów w ciagu roku. I zeby nie odwiedzac drogich serwisów po 4 razy w roku cofam sobie szafe o te kilkadzieisat tysiecy km i jade do aso. Przeglad po 15 tys; sorry zapomnialem niemcy smigaja zazwyczaj co 30 tys bo stosuja tryb LL i przegladzik autka niby po tych 30 kaflach a tak naprawde jest po 90 tys. Skad to wiem- ano mam kolege co trudni sie tym fachem wlasnie cofania szafy za nasza zachodnia granica. Nie mam nic do dodqania.
Zreszta jakie to ma znaczenie czy przelot jest rzedu 100 tys km czy 300 tys. Wazne zeby mi nie grala dwumas oraz półoski nie byly wychlastane bo to jedne z dwóch rzeczy ktore sa najdrozsze w naszych autach. Moze jeszcz epompowtryski ale tu mozna spotkac i auto z przelotem 100 tys i bedzie lipto a mozna i spotkac takie co ma 500 tys i jeszcze grają ładnie.
Nie ma co pewnosc jest w tych autach z DE. Pewnosc mam jak wsiade w fure zjade ją, zrobie pelna diagnostyke auta. Co mi po takim aucie z 2009 roku z przelotem 100 tys km jak mi ten przeklety silniczke od sterowania obiegiem wewnetrznym siadzie. Trzbea tak czy siak zrzucac deche i tak.
Jak dla mnie to plusem auta z roku 2009 to jest to ze pewnie rudy go nie wezmie tak szybko. Reszta jest tak samo pewna tak samo jak w aucie np z 2004 roku.
Zreszta jakie to ma znaczenie czy przelot jest rzedu 100 tys km czy 300 tys. Wazne zeby mi nie grala dwumas oraz półoski nie byly wychlastane bo to jedne z dwóch rzeczy ktore sa najdrozsze w naszych autach. Moze jeszcz epompowtryski ale tu mozna spotkac i auto z przelotem 100 tys i bedzie lipto a mozna i spotkac takie co ma 500 tys i jeszcze grają ładnie.
Nie ma co pewnosc jest w tych autach z DE. Pewnosc mam jak wsiade w fure zjade ją, zrobie pelna diagnostyke auta. Co mi po takim aucie z 2009 roku z przelotem 100 tys km jak mi ten przeklety silniczke od sterowania obiegiem wewnetrznym siadzie. Trzbea tak czy siak zrzucac deche i tak.
Jak dla mnie to plusem auta z roku 2009 to jest to ze pewnie rudy go nie wezmie tak szybko. Reszta jest tak samo pewna tak samo jak w aucie np z 2004 roku.
3xTouran 1t2i 2x1t3 bls i cayc wszystko zawirusowane.