Witam forumowiczów.
Potrzebuję wskazówki, gdyż mój mechanik jest bezradny. Otóż przy prędkości już praktycznie powyżej 20km/h ma podczas przyspieszania ma miejsce równomierne stukanie. Przy nieco większej prędkości dochodzi do tego drganie nadwozia.
Czasami potrafi to być naprawdę silne i na dobrą sprawę boje się rozpędzać samochód do większych prędkości, bo nie wiadomo co może się stać.
Mechanik obstawiał na początku, że jest to wina gumowego "przegubu", który łączy przednią cześć z wałem napędzającym tył. Z braku części (brak zamienników, trzeba było ściągać z hurtowni za ~350zł) po prostu zdemontował mi wał idący na tył i powiedział, że będzie dobrze. Nie było, wróciłem do niego i samochód został na kanale.
Wymieniony został drążek kierowniczy, bo były na nim luzy i przegub wewnętrzny na lewej półosi. Na nic zdały się te zmiany. Nic więcej nie widać uszkodzonego. Wysyła mnie on do speca od automatów i po radę na fora.
Tutaj znalazłem taksówkarza, który dosłownie kilka dni temu napisał podobne objawy (jednak ja nie mam spadku mocy), niemniej jednak nie uzyskał on odpowiedzi.
Na elektrodzie też był jeden facecik, gdzie problem nie został rozwiązany na łamach forum, bo on przestał się wypowiadać, napisałem do niego przed chwilą PMkę.
Z góry dziękuję i liczę na rozwiązanie problemu, na chwilę obecną 680zł popłynęło...
Liczę jednak na Waszą pomoc.
PS. Gdyby to była skrzynia, to jaki może być kosz zmiany z automatu na manuala?
PS2. Mechanik również chciał, abym zapytał czy istnieje możliwość całkowitego odłączenia tylnego napędu, tj. żeby się sam nie załączał, bo być może to jest to (w jego opinii).
----
Równoległy temat na w/w elektrodzie
Potrzebuję wskazówki, gdyż mój mechanik jest bezradny. Otóż przy prędkości już praktycznie powyżej 20km/h ma podczas przyspieszania ma miejsce równomierne stukanie. Przy nieco większej prędkości dochodzi do tego drganie nadwozia.
Czasami potrafi to być naprawdę silne i na dobrą sprawę boje się rozpędzać samochód do większych prędkości, bo nie wiadomo co może się stać.
Mechanik obstawiał na początku, że jest to wina gumowego "przegubu", który łączy przednią cześć z wałem napędzającym tył. Z braku części (brak zamienników, trzeba było ściągać z hurtowni za ~350zł) po prostu zdemontował mi wał idący na tył i powiedział, że będzie dobrze. Nie było, wróciłem do niego i samochód został na kanale.
Wymieniony został drążek kierowniczy, bo były na nim luzy i przegub wewnętrzny na lewej półosi. Na nic zdały się te zmiany. Nic więcej nie widać uszkodzonego. Wysyła mnie on do speca od automatów i po radę na fora.
Tutaj znalazłem taksówkarza, który dosłownie kilka dni temu napisał podobne objawy (jednak ja nie mam spadku mocy), niemniej jednak nie uzyskał on odpowiedzi.
Na elektrodzie też był jeden facecik, gdzie problem nie został rozwiązany na łamach forum, bo on przestał się wypowiadać, napisałem do niego przed chwilą PMkę.
Z góry dziękuję i liczę na rozwiązanie problemu, na chwilę obecną 680zł popłynęło...
Liczę jednak na Waszą pomoc.
PS. Gdyby to była skrzynia, to jaki może być kosz zmiany z automatu na manuala?
PS2. Mechanik również chciał, abym zapytał czy istnieje możliwość całkowitego odłączenia tylnego napędu, tj. żeby się sam nie załączał, bo być może to jest to (w jego opinii).
----
Równoległy temat na w/w elektrodzie