Co zrobilem/am ostatnio w swoim SGA

[skimir]

Wesol, diody LED są sterowane prądowo.
Przyłożenie jakiegokolwiek napięcia powyżej określonego dla diody progu w kierunku przewodzenia spowoduje przepływ prądu idący do nieskończoności (w teorii).

Dla diody określa się optymalny prąd przy którym świeci maksymalnie jasno ale bez przegrzania złącza. Napięcie ma być pomiędzy progiem odetkania złącza a wartością przebicia złącza.

Budując obwód zasilania diody w praktyce mamy dwie możliwości:
1. Użyć źródła prądowego - i to jest najbardziej optymalne rozwiązanie (są dostępne różne przetwornice, w przypadku samochodu będą to step-down, z regulacją prądu.

2. Użyć źródła napięciowego (a takim jest akumulator samochodowy) i kombinować jak wykorzystując prawo ohma i różne oporniki itp dojść do sytuacji gdy do diody przyłożymy napięcie które przy założeniu oporu wewnętrznego diody spowoduje przepływ przez nią właściwego prądu.
No ale to jest właśnie taka "proteza" w ktorej innymi elementami pasywnymi w obwodzie szeregowym powodujemy spadki napięć.

Inaczej do pkt 2.
Bierzemy diodę. Sprawdzamy jaki prąd ma przez nią płynąć oraz jej opór w kierunku przewodzenia. Wyliczamy zatem spadek napięcia jaki na niej następuje. No i już widzimy, że ten spadek napięcia to powiedzmy 3,5V. W instalacji mamy 14V. Rozwiązujemy obwód szeregowy dokładając taki element aby spadek napięcia wyniosł 10,5V - obliczamy jego opór... To czy to będzie opornik, zenerka czy inna dioda, żarówka itp to nie ma znaczenia - ma nastąpić efekt. Stosowanie elementów oporowych jest na tyle słabe, że się grzeją i zmieniają oporność.
Tyle...
Aha - w obwodzie jest jeszcze akumulator, który też ma jakąś oporność :-)