Dzięki tolus24, wiesz może jeszcze czy to ona jest odpowiedzialna za "gubienie" iskry?
W momencie przekręcania kluczykiem pojawia się iskra, potem jest jeszcze przez kilka obrotów rozrusznikiem i znika, tak za każdym razem, można kręcić do agonii akumulatora i wraca dopiero po ponownym przekręceniu stacyjką (i oczywiście znów kilka obrotów rozrusznikiem z tym samym efektem). Próbowałem już na różnych świecach i dwóch jak się teraz dowiedziałem "cewkomodułach".
Niestety silnik nie odpala a jedynie na początku łapie i strzela w wydech.
Nowe: czujnik położenia wału, kable, świece, palec, kopułka, świeża benzyna, przeczyszczona przepustnica, rozrząd pięknie na znakach.
Odpinałem halla jednak bez różnicy, również na odpiętym czujniku temperatury.
Pozdrawiam
Edit
Przy próbie odpalania na popych wydech środkowy tak otworzył się na świat ze wszyscy sąsiedzi zajęli pozycje w oknach
Edit 2
Przekaźniki sprawdzane, masa na kompie jest
W momencie przekręcania kluczykiem pojawia się iskra, potem jest jeszcze przez kilka obrotów rozrusznikiem i znika, tak za każdym razem, można kręcić do agonii akumulatora i wraca dopiero po ponownym przekręceniu stacyjką (i oczywiście znów kilka obrotów rozrusznikiem z tym samym efektem). Próbowałem już na różnych świecach i dwóch jak się teraz dowiedziałem "cewkomodułach".
Niestety silnik nie odpala a jedynie na początku łapie i strzela w wydech.
Nowe: czujnik położenia wału, kable, świece, palec, kopułka, świeża benzyna, przeczyszczona przepustnica, rozrząd pięknie na znakach.
Odpinałem halla jednak bez różnicy, również na odpiętym czujniku temperatury.
Pozdrawiam
Edit
Przy próbie odpalania na popych wydech środkowy tak otworzył się na świat ze wszyscy sąsiedzi zajęli pozycje w oknach
Edit 2
Przekaźniki sprawdzane, masa na kompie jest