23-05-2017, 10:57
W zeszłym roku w lipcu wracałem sam z pracy do domu i na autostradzie A4 złapałem gumę z przodu od strony kierowcy, w oponę wlazła jakaś śruba, jechałem 140-150 km/h był taki wystrzał że ledwo opanowałem auto, opona zniszczona całkowicie. Powiem Wam że nawet jak bym miał zapas to nie byłbym w stanie wymienić, bo pas awaryjny był wąski że wymiana koła groziłaby potrąceniem przez TIRa. W ciągu godziny przyjechała laweta i zaholowała mnie do warsztatu.
Nie wyobrażam sobie tej sytuacji jadąc z rodziną na wakacje, koszmar.
Nie wyobrażam sobie tej sytuacji jadąc z rodziną na wakacje, koszmar.