27-05-2015, 18:21
W trasie udawało mi się schodzić poniżej 6l./100km (AUY), jadąc w sposób jeszcze jakoś znośny (nie szybciej niż 120). Będę się bił - tak dla sportu - o zejście poniżej 5, ale to już może być mordęga.
W mieście, choćbym na głowie stanął i zrobił szpagat, to mniej niż 9 nie udaje mi się osiągnąć. Myślę, że nie tylko styl jazdy ma tu znaczenie (na to mamy wpływ), ale krótkie odległości i co za tym idzie - jazda na zimnym silniku (na to nie ma rady).
Oczywiście mierzę tylko na dystrybutorze i na możliwie długich przebiegach, żeby błąd pomiaru był mniejszy.
W mieście, choćbym na głowie stanął i zrobił szpagat, to mniej niż 9 nie udaje mi się osiągnąć. Myślę, że nie tylko styl jazdy ma tu znaczenie (na to mamy wpływ), ale krótkie odległości i co za tym idzie - jazda na zimnym silniku (na to nie ma rady).
Oczywiście mierzę tylko na dystrybutorze i na możliwie długich przebiegach, żeby błąd pomiaru był mniejszy.