03-06-2014, 22:23
Od kilku dni zegarek na kokpicie mi przystaje. Gdy go "pogonić" to znowu rusza, ale za kilka godzin, najdalej za dzień-dwa znowu staje.
Ponadto przy "poganianiu" go (tym patykiem do regulacji) najpierw słychać chrobot, a po krótkim opóźnieniu dopiero wskazówka rusza i zdarza się jej też ruszyć do tyłu! Wtedy puszczam ten patyk i próbuję od nowa - za którymś razem rusza do przodu jak trzeba. pochodzi sobie trochę i znowu staje.
Dotychczas uważałem, że albo coś jest sprawne i działa, albo niesprawne i nie działa, a ten zegar jaja sobie jakieś robi...
Pytanie: jak się go demontuje bez łamania elementów kokpitu?
Ewentualnie pytanie 2: miał ktoś podobny przypadek? Rady jakieś?
Ponadto przy "poganianiu" go (tym patykiem do regulacji) najpierw słychać chrobot, a po krótkim opóźnieniu dopiero wskazówka rusza i zdarza się jej też ruszyć do tyłu! Wtedy puszczam ten patyk i próbuję od nowa - za którymś razem rusza do przodu jak trzeba. pochodzi sobie trochę i znowu staje.
Dotychczas uważałem, że albo coś jest sprawne i działa, albo niesprawne i nie działa, a ten zegar jaja sobie jakieś robi...
Pytanie: jak się go demontuje bez łamania elementów kokpitu?
Ewentualnie pytanie 2: miał ktoś podobny przypadek? Rady jakieś?