gdzie kolego porównujesz V6 benzynowe z 4-ro cylindrowym klekotem
auto nasze jest wygłuszone, choć niestety ze względu na bliskość silnika i krótki przód nie da rady się pozbyć w takim stopni hałasu niestety...
co do wnętrza - mam galaxy dokładnie w tej samej wersji silnikowej i rocznikowej.
jak go sprowadzałem to myślałem że się potnę po drodze! a jak wjechałem na odcinek od Berlina do Kołbaskowa to myślałem że mnie zasypią zaraz odpadające elementy kokpitu (miałem 20-sto letnią mazdę 626 i tam nic nie zgrzytało, NIC)
musiałem wziąć sprawy w swoje ręce: wyprułem totalnie wszystko do gołej blachy, również z racji konieczności wymiany "UPERDLNJ" fabrycznej wykładziny boczki drzwiowe naprawiłem grubo klejem montażowym uniwersalnym z casto, bo poułamywane były te czarne mocowania na żółte spinki, listwa górna też latała, a to ona trzyma boczek na górnej blasze. przy desce, schowkach i innych atrapach, zaślepkach - użyłem ordynarnie tej taśmy uszczelniającej do okien w miejscach styku elementów plastikowych - oczywiście tak, żeby nie było jej widać. gdzie trzeba było przykręcić, bo pourywane były mocowania, dawałem większe podkładki lub wkręty w nowych miejscach. wszystko na oko ładnie złożone, bez lipy, sprawdzając przy tym, czy nie wydaje dźwięków przy poruszaniu danym elementem i już. roboty trochę było, ale dla mnie nie ma nic bardziej irytującego jak luźne elementy deski, jakieś zgrzyty i trzaski - szlag mnie trafia z miejsca teraz jest naprawdę rewelacyjne w porównaniu do tego co było poprzednio - SERIO!
auto nasze jest wygłuszone, choć niestety ze względu na bliskość silnika i krótki przód nie da rady się pozbyć w takim stopni hałasu niestety...
co do wnętrza - mam galaxy dokładnie w tej samej wersji silnikowej i rocznikowej.
jak go sprowadzałem to myślałem że się potnę po drodze! a jak wjechałem na odcinek od Berlina do Kołbaskowa to myślałem że mnie zasypią zaraz odpadające elementy kokpitu (miałem 20-sto letnią mazdę 626 i tam nic nie zgrzytało, NIC)
musiałem wziąć sprawy w swoje ręce: wyprułem totalnie wszystko do gołej blachy, również z racji konieczności wymiany "UPERDLNJ" fabrycznej wykładziny boczki drzwiowe naprawiłem grubo klejem montażowym uniwersalnym z casto, bo poułamywane były te czarne mocowania na żółte spinki, listwa górna też latała, a to ona trzyma boczek na górnej blasze. przy desce, schowkach i innych atrapach, zaślepkach - użyłem ordynarnie tej taśmy uszczelniającej do okien w miejscach styku elementów plastikowych - oczywiście tak, żeby nie było jej widać. gdzie trzeba było przykręcić, bo pourywane były mocowania, dawałem większe podkładki lub wkręty w nowych miejscach. wszystko na oko ładnie złożone, bez lipy, sprawdzając przy tym, czy nie wydaje dźwięków przy poruszaniu danym elementem i już. roboty trochę było, ale dla mnie nie ma nic bardziej irytującego jak luźne elementy deski, jakieś zgrzyty i trzaski - szlag mnie trafia z miejsca teraz jest naprawdę rewelacyjne w porównaniu do tego co było poprzednio - SERIO!
nie mam już galaxy ale ciągle chcę galaxie