03-02-2019, 01:32
Witam.
Każdy kij ma dwa końce, a w Polsce często bywa tak, że ludzie kupują kilkunastoletnie auta, za którymi Niemiec płakał do granicy, z jednym kluczykiem i żal im wydać "stówkę", po zakupie auta, na drugi kluczyk i potem jest taka sytuacja, że będąc daleko od domu zamykają auto pilotem, pilot niespodziewanie pada i chcąc otworzyć auto kluczem włącza się alarm, odłączają syrenkę kluczykiem albo bezpiecznikiem ale auto i tak nie chce odpalić i wtedy dzwonią/przyjeżdżają do warsztatu i żebrają o jak najszybsze "odblokowanie" auta wiec czasem lepiej jest gdy alarm można rozbroić poprzez zwykłe przekręcenie kluczyka. Przerobiłem takich klientów na pęczki, a najbardziej bawiło mnie, jak każdy otwierał tylko auto pilotem, a gdy pilot padł, to nie można było auta otworzyć kluczykiem, bo zamek "zasyfił" się, przez wiele lat nieużywania ale jak na serwisie, klientom proponowało się za kilkanaście złoty, rozruszanie zamków, to się obrażali, że na kasę się chce ich naciągnąć.
Pozdrawiam
Każdy kij ma dwa końce, a w Polsce często bywa tak, że ludzie kupują kilkunastoletnie auta, za którymi Niemiec płakał do granicy, z jednym kluczykiem i żal im wydać "stówkę", po zakupie auta, na drugi kluczyk i potem jest taka sytuacja, że będąc daleko od domu zamykają auto pilotem, pilot niespodziewanie pada i chcąc otworzyć auto kluczem włącza się alarm, odłączają syrenkę kluczykiem albo bezpiecznikiem ale auto i tak nie chce odpalić i wtedy dzwonią/przyjeżdżają do warsztatu i żebrają o jak najszybsze "odblokowanie" auta wiec czasem lepiej jest gdy alarm można rozbroić poprzez zwykłe przekręcenie kluczyka. Przerobiłem takich klientów na pęczki, a najbardziej bawiło mnie, jak każdy otwierał tylko auto pilotem, a gdy pilot padł, to nie można było auta otworzyć kluczykiem, bo zamek "zasyfił" się, przez wiele lat nieużywania ale jak na serwisie, klientom proponowało się za kilkanaście złoty, rozruszanie zamków, to się obrażali, że na kasę się chce ich naciągnąć.
Pozdrawiam