08-05-2012, 22:04
A więc dziś była ostateczna rozgrywka Ja kontra klima w szariku. po pierwszej nieudanej próbie reanimacji i konsylium dlaczego po sprawdzeniu bardzo dokładnym szczelności oraz uzupełnieniu czynnika wraz z olejem klima nie rusza padło na kompresor a dokładniej sprzęgiełko. po zamówieniu kpl sprzęgła czas oczekiwania oczywiście bezpłatny hihi jest i to dokładnie to co potrzeba nowiutkie i z gwarancją a wiec do dzieła. na początek odzysk wcześniej nabitego czynnika, poźniej wymontowanie całego kompresora troszki gimnastyki ale poszło i tu niespodzianka brak tarczki sprzęgiełka została sama piasta więc szybka wymiana na nówkę czyli cewkę elektromagnesu koło pasowe wielorowkowe wraz z łożyskiem a na koniec tarczka z piastą. jeszcze kontrola stanu ogólnego sprężarki przez doktora klimatologa i uzupełnienie oleju i proszę wszystko na stole śmiga aż miło. i znów troszkę gimnastyki i kompresorek na miejscu jeszcze tylko nowy pasek nowe oringi na krućce węzy i gotowe. Kontrola szczelności azotem i jest gitt. do dzieła z maszyną szybka akcja próżnia i napełnianie czynnika i sam nie wiem co tam jeszcze bo poszedłem się myć i przebierać a doktorek dokończył dzieła. Teraz sie na mnie dziwnie patrzą bo wszyscy w krótkim rękawku na dworze +20st/c a ja w czapce szalikui rękawicach hihi taki mam chłodek działa jak nówka. czas akcji jakie 2,5 godzinki z przerwami na inne pierdółki. a sie rozpisałem!!!!!!!!!!!!! ale cieszy jak malucha lizaczek!!!!!!
nie ma rzeczy nie do naprawienia, są tylko niekompetentni "fachowcy" 
