No dobra, remont tylnych hamowników zrobiony. Tyle zostało z kloców:
Co śmieszniejsze, nic nie tarło, hamowanie raczej normalne, tylko komputer pokazywał spalanie 8/100 i nie mogłem z tego zejść. Myślałem że może ręczny podmarzł. Dopiero jak zdjąłem prawe tylne koło dowiedziałem się, czego się felga grzeje i pali jak SMOG . Tłoczek tak wylazł, że już się nie cofał, a pod gumką był taki biały proszek, jak utlenione amelinum, jedna prowadnica od zacisku stała. Ale tłoczek cały, bez wżerów.
Dziwne, że nie było słychać piłowania blachy po tarczy.
Co śmieszniejsze, nic nie tarło, hamowanie raczej normalne, tylko komputer pokazywał spalanie 8/100 i nie mogłem z tego zejść. Myślałem że może ręczny podmarzł. Dopiero jak zdjąłem prawe tylne koło dowiedziałem się, czego się felga grzeje i pali jak SMOG . Tłoczek tak wylazł, że już się nie cofał, a pod gumką był taki biały proszek, jak utlenione amelinum, jedna prowadnica od zacisku stała. Ale tłoczek cały, bez wżerów.
Dziwne, że nie było słychać piłowania blachy po tarczy.
Seat Alhambra 1.9 TDI 110 KM 1998r - żyje dalej na Ukrainie (chyba)