29-04-2020, 20:36
Witam wszystkich czytających ten temat,
Posiadam Sharana II z 2010r, który oryginalnie miał 140KM. Poprzedni właściciel wymienił w nim turbo na to z silnika 170KM oraz podniósł moc do około 195KM oraz moment do około 410Nm. Auto nie wykazywało żadnych dziwnych objawów. Po kilku dniach przy jakichś 4500 obrotów wywaliło sprężynkę na pulpicie i auto przeszło w tryb awaryjny. Po zgaszeniu silnika wszystko wróciło do normy, ale po doprowadzeniu do ponad 4K obrotów sytuacja się powtórzyła.
Byłem w serwisie, ale sobie darowałem po tym jak kazali obserwować czy podczas jazdy nadal się tak dzieje (błąd skasowali)...
Na diagnostyce u innego fachowca błąd wskazywał na niskie ciśnienie paliwa. Posprawdzał niby wszystkie parametry, pojeździł i stwierdził, że wszystko jest ok, a jeśli problem wróci to wina leży w chipie (programie).
Oczywiście za pierwszą lepszą okazją gdy przycisnąłem gaz aa obroty przekroczyły ponad 4K sytuacja się powtórzyła.
Umówiłem się z kolejnym specjalistą od VW. Mechanik stwierdził, że zawór regulacji ciśnienia. Wymienił na nowy, testował, kręcił bardzo wysoko parę razy i błąd nie wrócił. Gdy odebrałem auto i depnąłem standardowo problem wrócił... Gość był w szoku, kazał przyjechać, mówił, że będzie szukał, bo nie wierzy...
Rozmawiając z lokalnymi specjalistami od podnoszenia mocy słyszałem, że to nie jest wina programu.
Czy ktoś jest mi w stanie coś podpowiedzieć, bo już nie wiem co mam robić? Czy źle napisany program może robić takie spustoszenie w aucie? Jeśli tak to jakie parametry mogą być skopane? Udać się do kogoś kto się tym zajmuje, bo mechanik może nie mieć pojęcia czy ktoś czegoś nie skopał?
Bardzo proszę o rady, bo chciałbym znaleźć rozwiązanie tego problemu.
Z chęcią podjadę do kogoś z okolic Poznania no porządną diagnostykę.
Posiadam Sharana II z 2010r, który oryginalnie miał 140KM. Poprzedni właściciel wymienił w nim turbo na to z silnika 170KM oraz podniósł moc do około 195KM oraz moment do około 410Nm. Auto nie wykazywało żadnych dziwnych objawów. Po kilku dniach przy jakichś 4500 obrotów wywaliło sprężynkę na pulpicie i auto przeszło w tryb awaryjny. Po zgaszeniu silnika wszystko wróciło do normy, ale po doprowadzeniu do ponad 4K obrotów sytuacja się powtórzyła.
Byłem w serwisie, ale sobie darowałem po tym jak kazali obserwować czy podczas jazdy nadal się tak dzieje (błąd skasowali)...
Na diagnostyce u innego fachowca błąd wskazywał na niskie ciśnienie paliwa. Posprawdzał niby wszystkie parametry, pojeździł i stwierdził, że wszystko jest ok, a jeśli problem wróci to wina leży w chipie (programie).
Oczywiście za pierwszą lepszą okazją gdy przycisnąłem gaz aa obroty przekroczyły ponad 4K sytuacja się powtórzyła.
Umówiłem się z kolejnym specjalistą od VW. Mechanik stwierdził, że zawór regulacji ciśnienia. Wymienił na nowy, testował, kręcił bardzo wysoko parę razy i błąd nie wrócił. Gdy odebrałem auto i depnąłem standardowo problem wrócił... Gość był w szoku, kazał przyjechać, mówił, że będzie szukał, bo nie wierzy...
Rozmawiając z lokalnymi specjalistami od podnoszenia mocy słyszałem, że to nie jest wina programu.
Czy ktoś jest mi w stanie coś podpowiedzieć, bo już nie wiem co mam robić? Czy źle napisany program może robić takie spustoszenie w aucie? Jeśli tak to jakie parametry mogą być skopane? Udać się do kogoś kto się tym zajmuje, bo mechanik może nie mieć pojęcia czy ktoś czegoś nie skopał?
Bardzo proszę o rady, bo chciałbym znaleźć rozwiązanie tego problemu.
Z chęcią podjadę do kogoś z okolic Poznania no porządną diagnostykę.