Co was najbardziej denerwuje w zachowaniu innych kierowców?

[bartixr]

a mnie już nic nie dziwi i nie denerwuje, na wszystko się uodporniłem ;p

[rafalk74]

Ech nic dodac nic ujac poza idiotokretynodebilizmem niektorych kierowco"f".

[Scrappy]

Dzisiaj sobie cofam na podwórko z przyczepą i jakiś baran nadjechał i po klaksonie. Pytam go o co mu chodzi, a ten wyskoczył z ryjem:
-masz jakiś problem?!
-tak mam, nie widzisz że cofam, po co trąbisz?
-ja nie trąbie to pewnie ten z tyłu
-poczekaj aż wjadę i sobie przejedziesz
coś tam jeszcze się rzucał, więc usłyszał tylko "spier****j frajerze". Najlepsze jest, to że "ten z tyłu" to był znajomy który przyjechał za mną i czekał żeby móc wjechać na podwórko. Po pytaniu czy trąbił, powiedział że "nie a co?". Jak to ludzie potrafią się wykręcać normalnie masakra...

[daneczek76]

mnie dłubanie w Nosie jak stoją w korku lub na światłach i wyrzucanie, śmieci papierków i papierosów przez okno.

[zumbie]

Mnie wkurzają kierowcy, którzy jadąc przede mną, prują nie dając się wyprzedzić a widząc znak ograniczenia prędkości, zamiast po prostu zdjąć nogę z gazu lub hamować silnikiem, nadeptują na hamulec, natychmiast starając się osiągnąć np. 50 km/h. Mam zawsze ochotę wyciągnąć takiego na chwilę z samochodu.
Wielu kierowców z cb-radiem, słysząc o miśkach na pewnym odcinku drogi, pozwalającym na jazdę 90 km/h jedzie 50 bo "nigdy nic nie wiadomo"... no ludzie.
Jedzie przed tobą kolo i ma zamiar skręcić. Problem w tym, że nikt oprócz niego tego nie wie bo ciemniak załącza ( czasem nie) kierunek, w momencie skrętu kierownicą a przed tym daje nagle po hamulcach.
Prawie zapomniałem wspomnieć o kierowcach, którzy stojąc na czerwonym jako pierwsi, po zmianie świateł na zielone muszą, dla "zasady" napatrzeć się na nie z 5 s , żeby w końcu ruszyć dupę. Ja mam wyuczone, żeby ruszać już na żółtym ( oczywiście sprawdzając czy jakiś czubek spóźnialski się nie pcha na czerwonym).

[Manyak]

Mnie nic tak nie wkurza,jak dojeżdzam do skrzyżowania,a auto jadące przedemną zwalnia na 100m przed światłami,bo nie daj Boże zaraz się włączy czerwone! Człowieku,lubisz stać na światłach,czy jak?! I jeszcze zachowanie,jakby gość sam był na drodze-on przejechał,a reszte ma w dupie

[skimir]

Mnie może mniej wnerwiają a bardziej dziwią kierowcy nadludzie. Często jeżdze A4, warunki różne ale bywało, że leje deszcz tak, że wycieraczki nie nadążają, śnieżyca, koleiny w błocie pośniegowym, mgła taka, że barierek nie widać. Zmniejszam prędkość do 80km/h a i tak uważam, że ryzykuję w takich warunkach a z lewej strony śmigają NADLUDZIE z dozwoloną albo i większą prędkością. Pewnie mają lepsze samochody, ślepo ufają absom, espom... swoim umiejętnościom.
Tylko k...wa później stoję w dwugodzinnym korku albo robię jakieś objazdy po wioskach bo się nadludzie rozbijają na prostej drodze...

W mieście drażnią mnie tacy co nie pozwalają wykonać manewru bo on przecież musi jechać i ma PIERWSZEŃSTWO. Jadę powoli osiedlową uliczką szukam luki do zaparkowania. Jest! Ale na tyle krótka, że trzeba tyłem. Włączam kierunkowskaz i się ustawiam ale... nic z tego! Już mi jakiś bencwał na dupie siedzi i trąbi.

No a z innej beczki to wnerwiają mnie mośki, które celowo zajeżdząją lukę między pasami bo im żal d... ściska, że oni stoją w korku a ja powoli do przodu...

[mpi]

(19-06-2013 07:12)skimir napisał(a):  Jadę powoli osiedlową uliczką szukam luki do zaparkowania. Jest! Ale na tyle krótka, że trzeba tyłem. Włączam kierunkowskaz i się ustawiam ale... nic z tego! Już mi jakiś bencwał na dupie siedzi i trąbi.

no ale skąd on ma wiedzieć, że Ty chcesz tyłem parkować? Wyobraź sobie sytuację z jego strony - jedziesz powoli za autem, które się nagle zatrzymuje włącza kierunkowskaz i wsteczny i jedzie na Ciebie .
Nie powiem żebym w takich sytuacjach trąbił, cofam i przepuszczam tamtego ale sam jak parkuję tyłem (a prawie zawsze tak parkuję) to jak widzę w lusterku że coś za mną jedzie to zjeżdżam na prawo blokując miejsce (żeby ten z tyłu mi nie wjechał ) przepuszczam tamtego żeby sobie pojechał i dopiero parkuję tyłem.

[skimir]

Staram się wyraźniej sygnalizować zamiar. Jak za mną jedzie kilka samochodów to czasem nawet rezygnuję z takiego parkowania.
Jednak jaks ktoś jest dalej to widzi co robię i dojechanie do zderzaka i trąbienie jest conajmniej buractwem.

Drugi przykład: mało uczęszczana droga, muszę tyłem wprowadzić przyczepę na podjazd, zatrzymuję się na boku aby złapać moment gdy nikt nie jedzie bo muszę zająć chwilowo 1,5 szerokości jezdni aby wywinąć przyczepę.
Zaczynam manewr, wiadomo powoli, podjeżdza matoł i trąbi bo musi na 10 sekund zatrzymać się...

Ogólnie mnie wkurza taka bezmyślność pchańia się byle do przodu, byle szybciej, mam pierwszeństwo...

O dziwo coraz częściej ładnie wychodzi jazda na zamek (kiedyś to był szok jak podczas jazdy płynnie dało się zmienić pas przed zwężeniem), no i coraz więcej kultury z przejazdem pomiędzy pasami (w Krakowie nawet promują tego typu zachowania - są znaki Zmiescimy się wszyscy).

[rafalk74]

A najbardziej karane u nas w hiszpani jest wyrzucanie niedopalkow papierosow. Zwlaszcza w lecie. Nie chcialbym zagladac do portfela przylapanym.