Co kupić 1.8 T czy 2.8 V6

[PabloLG]

Dlatego po rozwazaniu czy kupić 1.8t czy 2.8 ,kupiłem na końcu 1.9tdi

[dyzioNR1]

Wesol, nie pisałem, że rozrząd kosztuje 1500, tylko, że jeśli naprawa w 1.8 będzie kosztowała 1200 to odpowiednio 1500 w 2.8 wyniesie. I na to jestem przygotowany.
Płakał nie będę, bo kupując auto pytałem chłopaka, który robi VW (pracował kiedyś w ASO) - sam jeździ Golfem R32, taki zajawkowicz - ile i co kosztuje i jestem przygotowany - i to miała być konkluzja dla kolegi, który pytał 1.8 czy 2.8.

Nie myślałem o ściganiu się Sharanem, bo nie po to jest zbudowany i nie po to go kupiłem, ale jeśli będę, to podjadę i nie tylko po to żeby się zmierzyć, ale poznałbym Cię chętnie, bo co post, to widzę, że lubisz na swoim postawić

Swoją drogą rozumiem, że dłubałeś w motorze i potem go hamowałeś na 202KM?
Pewno tu gdzieś zabieg opisany, tyle, że na diesle nie wchodziłem jeszcze, bo nie miałbym w czym pomóc.

Co do tego co pisałeś wcześniej - dłubanie w TDI jest faktycznie łatwiejsze i jest większy dostęp do ludzi, którzy to ogarniają, za to nieliczni dobrze ustawią turbobenzynę ze względu chociażby na skład paliwo/powietrze tudzież LPG i tu trzeba udać się faktycznie do kogoś, kto ma pojęcie. Chciałem i TTkę i Passata podkręcać, ale stwierdziłem po prostu, że to mi akurat niepotrzebne koszty, bo kiedy te 270 kucy bym wykorzystał? Czy moment? Na autobanie tylko, ewentualnie przy wyprzedzaniu, a tu akurat mi nie brakowało. Racje miałeś też pisząc jak odczuć te 30KM - praktycznie w ogóle.

Faktem pozostanie tylko moje zdanie, o które pytał bandit84 - 1.8T czy 2.8 - w przypadku tak dużego auta 2.8. Nie jeździłem dieslem w tej budzie. W starszej i owszem, ale tam chyba było 90KM. Jesli Ty śmigałeś 2.8 z napedem na przód, to wiesz mniej więcej jak on odnosi się do Twojego motoru.

[wesol]

To moze inaczej. Jesli ktos gania wkolo komina i nie robi duzo km rocznie to proponuje jednak 1.8t albo tdi. Jesli ktos gania duzo zarobkowo itp to mozna smialo brac 2.8. W razie grubszej awarii to sie wrzuci w koszty. Do jazdy tak miejskiej czy malych przelotow to mysle ze jakis poczciwy tdi wystarczy. Mi sie marzylo zeby zapodac do nowszej budy tdi ale VP dlubnac go na okolice 200 koni i po sprawie. Auto niezawodne i niedrogie. Teraz mam wizje by tak zrobic w touranie.

[dyzioNR1]

I tu się zgadzam w całej rozciągłości [/align]

[wesol]

Ja do wszystkiego podchodze jak złotówa. Poprostu nie lubie pakowac kasy. JEsli mialbym brac auto ktore ma mi sluzyc do przyjemnosci na siebie nie zarabiac i robic mam 10 tys km rocznie to ani lpg nie montuje ani nie biore trudnego motoru. TDI łatwiej kupic bo jest spory wybor i latwiej sprzedac w razie co. Naprawa tez na kazdym rogu w kazdym warsztacie choc i tu sie trafiaja asy.

[skimir]

Pojawił się tu temat - jak ktoś dużo jeździ to 2.8 a jak mniej to 1.8T. Bolączką podczas jeżdżenia w długie trasy, szczególnie za granicę jest mniejsza dostępność LPG.
Smieszne to jest jak co 2 godziny jazdy autostradą trzeba orientować za stacją i to z LPG.

Niestety nie każdego stać na zakup samochodu użytkowego i drugiego dla przyjemności. Często trzeba iść na kompromis.

[wesol]

skimir ja caly czas czekam az ktos z lpg niewazne z jakim motorem zapoda jakis bak modzony pod autem tak by wchodzilo tam ze 80 czy 100 litrow lpg a najlepie jeszcze wiecej. A juz kwintesencja by bylo kolo zapasowe na miejscu i bak w podwoziu choc ze 60 litrow.
To akurat co podajesz to wydaje mi sie ze zadna tam udreka. Idzie przymknac oko.

[skimir]

Da się żyć :-) 80% rocznego przebiegu robię po Polsce, z tego wiekszość wokół komina - czyli do pracy... (dostępnośc LPG bez problemu).
Dla tych 20% utrudnienia w postaci mniejszego dostępu do LPG ewentualnie pobłażliwego uśmieszku kolegów z dieslami, nie bardzo mi się chce dokładać do interesu bo jakby nie patrzeć to ile jeszcze tym samochodem zrobię...

Do koła zapasowego w bagażniku już się przyzwyczaiłem (mam dojazdówkę). Z resztą sygnały o zapieczonycn windach mnie nie dotyczą :-)

[dyzioNR1]

Hehe, u mnie w ogóle koła nie było - jest fabryczny zestaw naprawczy, który już pewnie ducha wyzionął. Rozwiązaniem jest dobry Assistance i po kłopocie. (przynajmniej jeśli jest drugie auto w domu).

[schak]

Tak chwalicie TDI ale jakoś nie widzę takiego tematu o benzynie http://www.vw-sharan.pl/forum/showthread.php?tid=10059
TDI też ma swoje wady ale jakoś ich właściciele ich nie zauważają identycznie jest z silnikami benzynowymi.

Nie ma sensu roztrząsać który silnik jest najlepszy, każdy przed zakupem musi się sam zastanowić jaki silnik i wyposażenie chce a później takiego szukać.