Witam.
Potrzebuję pomocy w zdiagnozowaniu pewnych objawów. Mianowicie po przejechaniu około 5 km zgasiłem auto (dodam że mamy lato i jest teraz 32 stopnie Celsjusza) następnie po jakiejś godzinie chcę odpalić a tu zonk. Przekręcam kluczyk i nic silnik milczy, rozrusznik milczy (zero nawet nie pisknie) tylko wskaźniki na chwilę migają i gaśnie wszystko. A jeszcze w okolicy bezpieczników coś pyka jakby przekaźnik.
Po kilku próbach bez rezultatu (za każdy razem te same objawy) zlitowali się ludzie i popchnęli i dosłownie chwilka i po 3 metrach na 2 biegu bez problemu odpalił. Ładowanie w trakcie jazdy na 14 V a na postoju wskazówka lata od 14 V do 16 V.
Radio oczywiście prosi o kod. Proszę o podpowiedź czy to akumulator pada czy może to coś innego.
Pozdrawiam koledzy.
Pierwsze pytanie jak długo masz auto i czy wymieniałeś w nim akumulator, oraz ewentualnie kiedy?
Zakładam, że akumulator może być porządnie rozładowany. Pomierz napięcie na klemach przy wyłączonym i włączonym silniku. Sądząc po skaczącym napięciu ładowania możesz mieć kłopoty układem prostowniczym na alternatorze.
Jeśli masz prostownik to raczej podłącz na noc do niego akumulator, bo myślę że będziesz miał na akumulatorze koło 10 Volt.
Wygląda jakby klema jakas była luźna. Ale też może być wina samego aku.
Ja jeszcze bym sprawdził czarną skrzyneczkę przy aku. I nieszczęsny kabel od alternatora
Witam koledzy.
A więc tak:
- akumulatora nie zmieniałem od kiedy kupiłem autko tj. około 4 lata,
- a jeśli chodzi o układ prostowniczy to jakieś 2 miesiące temu wymieniony był regulator napięcia w alternatorze.
Posprawdzam napięcie na aku. i kable na alternatorze i do akumulatora.
Pozdrawiam.
Stawiam na akumulator -> do wymiany.
Ale tak na 100% uczyń poniższe czynności.
1. Naładuj akumulator, sprawdź mocowanie obu klem;
2. Poproś kogoś o sprawdzenie napięcia podczas pracy rozrusznika - jak duży jest spadek napięcia.
3. Jak odpali po naładowaniu ponownie zgaś i jeszcze raz odpal mierząc ponownie napięcie.
Jeżeli podczas rozruchu spada poniżej 10V, to (po wykluczeniu złego stanu połączenia klem, braku upływu ładunku w stanie spoczynku i dobrej kondycji samego rozrusznika) akumulator do wymiany...
(03-07-2016 12:38)MaDin napisał(a): [ -> ]Witam koledzy.
A więc tak:
- akumulatora nie zmieniałem od kiedy kupiłem autko tj. około 4 lata,
- a jeśli chodzi o układ prostowniczy to jakieś 2 miesiące temu wymieniony był regulator napięcia w alternatorze.
Posprawdzam napięcie na aku. i kable na alternatorze i do akumulatora.
Pozdrawiam.
Wiesz Tak myślę, że jeśli Ty masz ten akumulator 4 lata i 2 miesiące temu zmieniałeś regulator napięcia, a po tym jak Ciebie pchnęli i jechałeś oraz miałeś światła i inne rzeczy elektryczne działały to według mnie na 90% akumulator.
Nie ma co debatować. Takie rzeczy jak klemy słupki aku połączenia elektryczne duże uszy gdzie idzie prąd o dużym natężeniu to się czyści co kilka lat. Wszelkie te połączenia muszą też być mocno przykrecone. Ja daje dodatkowy kabel między altek a aku.
Ja tam bym podjechał na stacje diagnostyczną lub do jakiegoś elektryka który może sprawdzić stan akumulatora oraz ładowania. Tester pokaże w jakiej kondycji jest aku i czy altek czasem nie wariuje skoro pokazuje około 16 v.
Jak auto pracowało ze 5-10 minut to tester do akurat nawet na ostatniej padlinie takiego akumulatora wykaże GOOD. test trzeba zrobić po długim postoju ze 10 -20 godzin. Napięcie mierzone to tez żaden pomiar bo to tylko siła elektromoyoryczna. Pomiar ładowania to w amperach się mierzy i w określonych warunkach.