Panowie, po wymianie oleju i przejechaniu ok 100 km coś zaczęło jakby chrącholić w silniku. Zdarzyło się to po jeździe na wybojach. Odgłos jest jakby mielił piasek. Ciemno już i za wiele nie mogłem zobaczyć po otwarciu maski ale na ucho dochodziło to z silnika. Czy może to być np koniec rozrządu?
pompa oleju kaput ? to na myśl mi przychodzi za mało oleju moze nalałeś albo jakis lipny nie do PD ?
Dziś po przejechaniu ok 20km problem jakby znikł, delikatnie czasami było słychać " próbę rzęrzenia " ale ucichło. Pokazała się natomiast mrugająca kontrolka świec żarowych. Na kompie komunikat NADZOROWANIE PEDAŁU HAMULCA. Po skasowaniu na razie cisza, zobaczymy co będzie się działo dalej. Dodam też że przed usterką płukałem trochę auto pod spodem i może tam coś zalałem. To chrącholenie może też być przez to że na mokry spód dostał się jakiś piasek gdzieś w jakieś rolki czy cóś, nie wiem zobaczymy. Ten błąd też jakiś dziwny. Wracając do twojej odpowiedzi, oleju zalałem 4,5 litra. Nigdy z olejem nie cudowałem i zawsze leje pół syntetyk. Gdyby chodził na sucho to chyba by mi się coś zaświeciło, strzelam.