Forum VW SHARAN, FORD GALAXY, SEAT ALHAMBRA

Pełna wersja: Dyskusje o motoryzacji Wołga i olej w aucie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Mam pytanie, facet twierdzi, że w Wołdze w 80-tych latach na pękniętym wale korbowym zrobił 20 tyś km. Czy jest to możliwe? Ja typa wyśmiałem. Tak samo facet twierdzi, że wymienia olej wjeżdżając autem pod kątem 30 stopni na jakieś najazdy i że to jest idealna wymiana oleju (korek ma od przodu Big Grin). O ile mi wiadomo, to oleje wymienia się, jak auto stoi na równo. Może się mylę?
wołga to auto prod.ZSRR i to przysłowiowe "nie gniotsa nie łamiotsa " pisownia polska co do wału to nie wiem ale że w zimie silniki ZIŁ-a rozgrzewane były żywym ogniem to widziałem i to nie kłamstwo. tak że jeżeli był tam oryginalny silnik to może ???
Może wjeżdża tyłem na najazdy i ma wtedy korek u dołu i ładnie wszystko ścieknie. Co do wału, wiesz w tamtych czasach różne cuda się zdarzały.
osobiście naprawiałem wał korbowy, tylko, że w ciągniku z silnikiem angielskiej produkcji Fergusona, właściciel do końca nim jeździł i był bardzo zdziwiony na widok dwóch połówek. Był to silnik 3 tłokowy, a wał pękł na pierwszym czopie blokowym od strony kół od rozrządu. Po rozebraniu miejsce pęknięcia na pewno nie było świeżę, bo to widać, ale pękł w taki sposób, że pomimo pęknięcia przenosił moment na rozrząd i pompy.

także, wg mnie to możliwe, żeby jeździć z pękniętym wałem, tylko czy 20 tyś to dziwne, choćby nawet skąd facet wiedział, że to właśnie wtedy on pękł.
Przodem na najazdy, a korek z przodu, więc wg mnie idiotyzm. Z wałem też się nie zgodziłem. Podobno w momencie zauważenia cofnięcia facet miał wyzerowany licznik. Jak dla mnie bajkopisarstwo i tyle. ;p
Przekierowanie