Temat jest dość długi i skomplikowany ale mamy czas
Tak jak wielu posiadaczy naszych "trzech braci" zastanawiam się nad "podkręceniem" mojego silniczka. Posiadam 1,9 TDI PD AUY 115km można za niewielki pieniądze w dość prosty sposób zrobić z niego 145 km. moment wzrasta około +75 Nm . Jak się do tego zabieramy ?W bardzo prosty sposób - trzeba być troszeczkę obytym z lutownicą i wiedzieć gdzie się znajduje stare poczciwe ECU. Wyjmujemy " komputer" z naszego autka zabieramy do domu i rozbieramy wyjmujemy procesor i ... Wysyłamy do firmy ,która zajmuje się wgrywaniem nowych map. Odsyłają nam mikrokontroler przeprowadzamy ten sam zabieg, tylko odwrotnie i mamy Tuning wykonany. Teraz rozpatrzmy wady i zalety .
Zaletą jet cena (na allegro) koszt operacji na wgranie wsadu do procesora z przesyłką wynosi około 350 zł + nasz czas i troszkę chęci.
Wadą jednak jet to ,że Tuner nie widział naszego auta i nie wie na dobrą sprawę czy będzie wszystko chodziło tak jak powinno. No i oczywiście biedny właściciel, który zakupił takowy uC nie wie ile jego autko ma teraz koni.
Sprawa tanich i drogich BOXów wygląda następująco. "Czarne pudełka" dają przyrost mocy trochę mniej sprecyzowany przez producenta, bo o około 15-25 km. Box mający schowany w pudełeczku rezystor do zmniejszenia temp otoczenia do -40 stC oraz układ scalony wydłużający otwarcie wtrysku co prowadzi do bogatszej mieszanki paliwowo-powietrznej.A potem to już wypalone tłoki zawory oraz uszkodzone pompowtryski . Natomiast te droższe są naszprycowane elektroniką i podłącza je się pod gniazdo OBD2.
Zalety - przyrost mocy hmm.. Tak jak wyżej, brak jej dokładnego sprawdzenia.
Wady - znowu nie wiemy ,czy nasze auto przed ,tak jak i po jest w 100% sprawne, no ale mamy boxa
Koszt jeśli mówimy tu o pudełeczkach z firm tunerskich np. Vtech (około 1200zł)
Teraz trzeci sposób najbardziej "profesjonalny" Tuning przeprowadzony przez firmę trudniącą się tym. Moc uzyskana po zabiegu bardzo zbliżona do boxa lub "chipa" mikrokontrolera, którego sami sobie zamontowaliśmy. Jednakże po przyjeździe do takiej firmy powinien nam "fachowiec" sprawdzić nasze auto czy nie ma żadnych usterek mechanicznych ani elektrycznych. Czy wszystkie czujniki działają tak jak powinny itd, itp. Po dokładnym zdiagnozowaniu i późniejszym wyeliminowaniu naszych usterek osoba tzw Tuner zacznie kręcić przy naszym samochodzie. Jednak nim przystąpi do działania najpierw wjedzie naszym autem na hamownie i zapisze nasze osiągi. Po wykonaniu w/w czynności zacznie się "wgrywanie" naszego programu winolsem lub innym.Gdy uzna , ze operacja przebiegła pomyślnie , mechanik ponownie wstawi nasze auto na hamownie. Po takich zabiegach nasze auto otrzyma kilkadziesiąt koni więcej.
Wady - jeżeli ktoś poświeci nam kilka dni i cennych nocy a my mamy trochę tysiecy do wydania (2-3 tys.) zrobimy dobry tuning . Gdy jednak trafimy na tjunera to stracimy ogrom czasu nerwów i pieniędzy.
Zalety - wiemy za co płacimy. Wszystkie cyfry podane na pięknym papierze z drukarki znajdującej się w hamowni.
Ja jednak pozostanę przy swoim laptopie i vag-u ,którym można sprawdzić większość błędów oraz mocy zalecanej przez producenta , a raczej jej ciągłym "pilnowaniu" ,by moje koniki pozostały tam gdzie ich miejsce.
Pozdrawiam