Forum VW SHARAN, FORD GALAXY, SEAT ALHAMBRA

Pełna wersja: sharan vs alhambra ,porównanie?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
witam
sharan vs alhambra , są to podobne auta, ale poza wyglądem co je róźni , który jest mniej awaryjny, gdzies czytałem ze alhambra bardziej awaryjna
Nie ma znaczenia. Jeszcze zależy w którą generację celujesz ale jedne już mega stare i zajechane a drugie tak średnio dojechanie i jeszcze się trzymają w miarę.
Dywagacje bez sensu, nawet ostatnia generacja ma już co najmniej lat kilka i wszystko będzie zależało tylko od tego jak dbał poprzednik. A czy Sharan czy Alhambra to już drugorzędne znaczenie.
Tak zgadza sie. Ja juz właśnie mówiłem o poluftach i o ostatnim wydaniu. Pierwsze wypusty te z 1995-2000 to w 95 procentach trupy po przejściach. Nawet te poliftowe pierwsze czyli tak 2000-2002 są dość często w agonalnym stanie po kilka tys zł chodzą. jeszcze jak cię mogę co któryś powiedzmy z 2005-2007 roku bywa w rozsądnym stanie ale to już rzadkość. Połowa 7N to auta godne uwagi ale też jest troszkę min zrobionych, odszykowanych ulepow z przelotami po 700 tys km.
(01-11-2020 18:00)Piter1028 napisał(a): [ -> ]witam
sharan vs alhambra , są to podobne auta, ale poza wyglądem co je róźni , który jest mniej awaryjny, gdzies czytałem ze alhambra bardziej awaryjna

A Galaxy to pies - kurcze blade?
TongueTongueTongue
Nie Pies tylko Ford ;-)
Pytanie było między jakością Sharana a algambra. Zakładam że autor odrazu stwierdził że Galaxy gorsze
Całą różnica w tych autach polega na tym, że Volkswagen miał z reguły lepsze wyposażenie niż Seat, ale też odpowiednio wyższą cenę. Ford z kolei był tańszy, ale wyposażenie porównywalne, albo lepsze niż VW.
Jakość każdego taka sama.

Gadanie Wesoła, że roczniki 95-00 to złom, 00-05 już prawie też, dopiero powyżej 2007 coś można wybrać to bajka laika. KAŻDE auto ma tą samą wadę - poprzedniego właściciela. Może być stary wychuchany i zajeżdżony kilkulatek.
Ale jak ktoś kupuje rocznik, to musi sobie stworzyć odpowiednią teorię...
Tak owszem są wyjątki nie mówię że nie. Ale patrząc na rynek aut z tego modelu to polecam przejechać się i wyjdzie że 3/4 to są w słabym stanie albo i nawet więcej. Niestety ci co jeszcze mają gdzie swoje auto naprawiać i robią to własnoręcznie to coś tam zrobią. Ci co nie mają jak i smykałki to tylko mechanik zostaje. Ten niestety jak krzyknie za robotę z częściami z 1500-2000 zł to zaraz ludzie się wycofują. Szkoda kasy inwestować im w auto warte z 4-5 tys zł. Dlatego potem są na sprzedanie auta klima niesprawna a to jakiś dwumas wytrzaskany a to skrzynia wyje.
Prawda jest jedna jak powiedział rodzynek. Zazwyczaj jeździ się dopóki nie stanie. A wtedy płacz bo nastąpiła kumulacja i najlepiej się pozbyć wciskając ewentualnemu następcy kit i „polerowanie” gówna.
Ileż to razy dziennie obserwuje auta młodsze, które ruszając ze skrzyżowania zostawiają za sobą czarną bądź siwą chmurę. Wręcz nagminne. Rzężące silniki, sprzęgła, alternatory itp. Dopóki jeździ nie ma sprawy a jak padnie to wtedy będziemy się martwić komu wcisnąć.
Handlarze, oddzielny rozdział ale jakby się łączy. Problem w tym, ze o tym się tylko mówi ( sam to robisz) ale jakoś tak się składa, ze dajemy swoją obojętnością ciche przyzwolenie nie robiąc nic.
SGA poliftowe to akurat dobe auta zwłaszcza z roczników 2001-2004. Przedlifty tez się trzymają dużo ich widzę odpicowanych i dają radę. Teraz się już takich nie robi nowe to nie bardzo chcą 200 tys dociągnąć nawet zadbane.
A czary goryczy dopełniają pseudo mechanicy wymieniający dobre części na „lepsze” ;-)
Stron: 1 2
Przekierowanie