Forum VW SHARAN, FORD GALAXY, SEAT ALHAMBRA

Pełna wersja: Kupiłem Sharana w komisie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Cześć wszystkim,

To mój pierwszy post, w którym chciałbym Was zapytać o poradę odnośnie mojej sytuacji związanej z zakupem Sharana w pobliskim komisie. Opiszę krótko co i jak.

3 grudnia 2018 r. kupiłem Sharana 1.9 TDI 115 KM z 2004 r. z rzekomym przebiegiem 203000 km, od razu po wyjeździe z komisu zauważyłem, że auto na wciśniętym sprzęgle i wrzuconym biegu leci do przodu samoczynnie, zadzwoniłem, po jakimś czasie wymieniono mi pompkę sprzęgła, jednak okazało się, że problem nadal istnieje, więc zadzwoniłem drugi raz i po jakimś czasie naprawiono mi tarczę sprzęgła - problem zniknął. Z czasem zaczęły pojawiać się inne kwiatki, takie jak: nie działająca dobrze szyba od strony kierowcy, chyba nawet cały panel sterowania szybami przednimi, ponieważ od strony pasażera szyba działa dobrze, nawiew działa bardzo słabo, słychać stukanie typowe dla dwumasy przy gaszeniu silnika, coś szumi podczas jazdy w podwoziu (pomimo tego, że wymieniłem dwa łożyska, wymieniłem też oczywiście wszystkie filtry i olej), a z najnowszych usterek jakie odkryłem, to przy próbie wymiany żarówki w lewym kierunkowskazie w lusterku, po zdjęciu obudowy lusterka zobaczyłem, że jest ono prowizorycznie przymocowane na jakiś gwóźdź i dlatego nie można go złożyć (prawe się składa), a w dodatku było malowane i jest chyba z innego samochodu.
Sprzedawca oczywiście zapewniał, że stan techniczny jest idealny i nie ma co do tego wątpliwości, że przebieg na bank jest autentyczny i po tych wszystkich kwiatkach postanowiłem, że sprawdzę przebieg auta, byłem w kontakcie z rzeczoznawcą, który polecił mi stronę autoraport, tam sprawdziłem, że przebieg tego samochodu to 296000 km z kawałkiem, więc grubo ponad to co miało być przy zakupie. Poszedłem z wydrukiem do komisu, byli w ciężkim szoku, ale powiedzieli mi, żebym wysłał wszystko listem poleconym (żeby sprawa odbyła się oficjalnie) i wtedy będziemy działać (zaznaczyłem, że chcę odstąpić od umowy). Razem z radcą prawnym sporządziliśmy pismo z zaznaczeniem zwrotu kosztów naprawy, rejestracji i ubezpieczenia, w odpowiedzi dostałem, że przebieg z mojego raportu jest tylko szacowanym przebiegiem i że to nie jest żaden dowód na kręcony licznik, podesłano mi nawet raport z autoDNA, gdzie przebieg pokazuje 209000 km (z tym, że tutaj jasno jest zaznaczone, że to szacowany przebieg).
Napisałem do właścicieli strony autoraport z pytaniem czy to jest faktycznie autentyczny przebieg, bo chcę zwrócić auto, a sprzedawca się wypiera, ale jeszcze nie dostałem odpowiedzi.
Czy moglibyście mi coś doradzić w tej sprawie?
Jest to moje pierwsze auto, które niestety postanowiłem kupić sam i nie wziąłem nikogo ze sobą, kto zna się dobrze na samochodach.
Na tej stronie, na której robiłem raport ludzie pisali, że dzięki niemu zwrócili samochód, który okazał się mieć kręcony licznik, więc wydaje mi się, że to wiarygodne źródło.
Proszę o pomoc w tej sprawie, odpowiem na każde pytanie.
Załączam też wydruk z ogłoszenia, raport i przy okazji zdjęcia tego lewego lusterka.

Pozdrawiam.
Jako obecny jeszcze właściciel przecie możesz ustalić przebieg za darmo w ASO VW więc nie rozumiem po co ci auto dna? Auto ma 14 lat więc też nie oczekuj że będzie jak nowe. Takie rzeczy jak dwumas itp to tak jak opony czy klocki hamulcowe- podlegają okresowej wymianie. A auto trzeba oglądać przy zakupie.
jak dla mnie też takie rzeczy jak dwumasa , sterowanie szybami to normalka , ale jak udowodnisz że z przebiegiem zrobili wałek ( nie wazne czy ma 200.000 czy 500.000 ) to bym mu nie odpuścił , trzeba zacząć tepić cwaniaków co kręcą przebiegami , może za kilka lat to wreszcie zaprocentuje , jak się udowodni ze cofnał powinni nakładać kary finansowe żeby płakał
Tak z tym się zgodze. Tylko jak potem sprzedać swoje auto które powiedzmy kupiłeś 8 lat temu a sprzedajesz je teraz i wychodzi że ktoś kręcił. Niby mówisz że nie ty tylko musiał kręcić ten ktoś przed tobą 8 lat temu. Oddaj swoje auto do komisu jak przebieg jest niepewny. Zresztą jaki przebieg pewny w aucie 15 letnim? Kto jeździ autem 15 letnim do ASO?

To jeszcze powinno wprowadzić takie prawo o nie utajnianiu przebiegu. Czyli wolny dostęp dla każdego kto chce sprawdzić dowolne auto. Np przez internet po nr Vin.
(24-01-2019 17:56)wesol napisał(a): [ -> ]Tak z tym się zgodze. Tylko jak potem sprzedać swoje auto które powiedzmy kupiłeś 8 lat temu a sprzedajesz je teraz i wychodzi że ktoś kręcił. Niby mówisz że nie ty tylko musiał kręcić ten ktoś przed tobą 8 lat temu. Oddaj swoje auto do komisu jak przebieg jest niepewny. Zresztą jaki przebieg pewny w aucie 15 letnim? Kto jeździ autem 15 letnim do ASO?

To jeszcze powinno wprowadzić takie prawo o nie utajnianiu przebiegu. Czyli wolny dostęp dla każdego kto chce sprawdzić dowolne auto. Np przez internet po nr Vin.

Wesol w Norwegii jest przebieg auta ogólnie dostępny, wchodzisz na stronę i wpisujesz nr rejestracyjny i masz wpisy z każdego przeglądu. Nie potrzeba chodzić do aso.
edit: tu masz naszą biedronkę:
https://www.vegvesen.no/kjoretoy/kjop%2B...er=bp93456
Klikasz na Kilometerstand i masz przegląd jak jeździło auto
Okej tylko w Norwegii to nie weszło ani wczoraj ani rok temu. To samo masz w Holandii.
No tak ale ja piszę tylko to co wiem na pewno.
Ceglany możesz jeszcze podjechać do diagnostów albo dobrego warsztatu i spróbować zczytać przebieg ze sterownika silnika ( jeśli nie był wymieniany) może akurat przekręcili tylko licznik
15-letni diesel... no musi mieć te min. 300-500kkm przebiegu
nie ma innej opcji Rolleyes

Jeżeli z przebiegiem nie będziesz mieć twardych dowodów - to niestety słabo to widzę (zwrot pojazdu).

Szczerze ?
Jeżeli auto nie było (mocno) bite i komis jeszcze ma ochotę z Tobą rozmawiać to wyszarpał bym ile się da na usunięcie usterek, porobić i jeździć...
Zgadzam się z przedmówcą @Rysiekkk, że zrobić co się da i jeździć to jest jakaś opcja - ale tylko pod pewnymi warunkami.

Zacząłbym od chwili zastanowienia: do czego zmierzam? Rezygnacja z transakcji czy naprawa ukrytych usterek? No bo obydwu tych rzeczy nie osiągniesz, zresztą sensu by to nie miało.

Pierwsza rzecz do diagnozy moim zdaniem, to sprawdzenie (u dobrego fachowca) czy auto nie jest bite albo składane. Jeżeli nie - to stawiam drugie pytanie: czy wszystkie ukryte problemy już się objawiły, czy jeszcze tam tyka jakaś bomba? Na 100% się nie dowiesz, ale możesz próbować chociaż zbliżyć się do prawdy. Od tego bym uzależniał decyzję. Jeżeli masz w planie dłużej pojeździć tym pięknym wozem, to wtedy można rozważać wkładanie w niego kasy. Wkłada się zawsze - tego nigdy nie unikniesz.
Stron: 1 2
Przekierowanie