śmiesznie małe zdjęcia żeby cokolwiek zobaczyć
IMO za szerokie / za małe ET felg -> wystają po za obręb pojazdu
każde spotkanie z niebieskimi może kończyć się zabraniem dowodu rej.
Ojtam juz wystaja , takie kółka mozna szybko sprzedac i zalozyc sobie zwykłe nudne rolki. Ewentualnie wyciągnąć troche błotniki i latać. Nie bądźmy szeryfami...
Na pierwszy rzut oka nie widac rudej w typowych miejscach wiec juz jest niezle. Kasa tez nie jest jakaś strasznie duża , ale silnik to bym konkretnie przejrzał pod kątem wycieków i trzymania cisnienia bo VR lubi stwarzać z tym problemy.
2000 tyś otwarć, ja osobiście bym sobie go odpuścił
(10-05-2017 15:54)marcyb3 napisał(a): [ -> ]2000 tyś otwarć, ja osobiście bym sobie go odpuścił
2000 x 1000 = 2 000 000 czyli zdecydowanie za dużo tych otwarć
dołóż tak z 10 tysi i wtedy jest szansa na coś nadającego się do jazdy
A tak na poważnie - cóż wymagać od 20-letniego paździerza ?
Jeżeli w miary prosty i nie przegnity, rozpędza się i hamuje - brać
@Rysiekkk
No faktycznie zwrócę uwagę na te felgi,
@marcyb3
wiem, że dużo odsłonięć. Myślę, że też spowodowane to jest silnikiem, chyba większość która kupuje sharany wybiera diesla, a benzyniaki ogląda z ciekawości. A już na pewno benzyniaki o pojemności 2,8 l.
@kamilos
wiem, wiem, że to silnik może być największą bolączką tego auta, więc chce mu się przyjrzeć dokładniej.
Auto ma być na najbliższe 2-3 lata. Niestety skarbonka z komunii już jest pusta, więc i budżet chwilowo kiepski
Dziękuję za uwagi, zastanowię się jeszcze parę dni , i faktycznie może uderzę w tego sharana.
No chyba, że trafi się jakaś "igiełka" jeżdżona tylko do kościoła przez bogatego szwajcarskiego emeryta za pół darmo
Pozdrawiam.
Sharan jak sharan. Ze zdjęć nie wiele wynika.
Jednak moją opinię już nie raz wyraziłem - jeśli nie masz umiejętności, wiedzy, czasu i chęci do pogrzebania w tym silniku to odpuść. Pierwsza awaria i pierwszy kontakt z mechanikiem może być cenowo trochę kuriozalny... np. 30% wartości tego samochodu.
Znajomy się kiedyś napalił, na takiego sharana w automacie - chodził i wszystkim się chwalił, że dał 6 tysięcy. Pojeździł nie całe dwa lata i okazało się, że rozrząd do wymiany (ponad 2000zł zaśpiewali mechanicy)...
Chyba, że silnik wyjątkowo zadbany ale to trzeba dokładnie zweryfikować.
Przycebuliłem trochę, czekałem aż cena spadnie. No i ktoś go kupił. Może to i dobrze. A może nie. Tak czy siak szukam dalej czegoś co co mnie urzeknie.
a jak już szukasz beny polecam 2.3 ale tam dwie rzeczy trzeba sprawdzić tzn wycieki i odkrecić śróbke i zobaczyć na ile napinacz wyciągnięty bo znajomy ma takiego w chwali a zrobił 120k km na LPG i olej co 12 tyś nie więcej a z racji łańcucha ryzyko jak w VR i koszty napraw porównywalne choć spalanie do 14 nie do 20 jak VR
ja zagazowałem 2.3 i zrobiłem póki co ~60-70kkm (nie pamiętam teraz)
i z silnikiem nic się nie dzieje
Dlaczego co 12kkm olej ?
tzn. jakie przesłanki ?